Witam ponownie! Dopiero niedawno, po długim oczekiwaniu na swoją kolejkę zrobiłem nieco większy serwis w aucie. Przypomnę, że w marcu nabyłem E65 745Li. Opiszę co i jak od początku. Po zakupie pierwszą z usterek jaką zauważyłem było to, że po nocy w garażu na posadzce widać było małe plamy oleju. Początkowo diagnozowano pompę wspomagania, ale okazało się, że kapie spod uszczelki pomiędzy silnikiem, a skrzynią. Po diagnozie komputerem pokazywało też wypadanie zapłonów na 3 i 6 cylindrze .Dodam, że zmieniłem mechanika, z którego póki co jestem zadowolony, ma pojęcie i solidnie podchodzi do roboty. Jedyny minus to, że dodzwonić się do niego graniczy z cudem, a i swoje odczekać trzeba. Ja czekałem prawie 3 miesiące na kolejkę. Stanęło na tym, że wyciąga silnik i uszczelnia co tam trzeba. Wykonane naprawy i zakupione w związku z tym części to: wymiana fajek świec zapłonowych, uszczelki pokryw zaworów, uszczelki dekli rozrządu, oringi, uszczelniacz konwertera, przewód wodny, uszczelka wału tył, pierścienie uszczelniające, uszczelka alternatora, nowy olej i filtr oleju, dodatek do oleju ceratec. Ponadto wymieniony płyn chłodniczy i olej CHF do wspomagania, bo zalany był jakiś niewłaściwy. Koszt części 2135 zł, robocizna 1500 zł. Zgodnie z zaleceniem zgłosiłem się do niego ponownie po zrobieniu 200 km, sprawdził czy sucho, podpiął kompa itp Póki co jest ok, auto jedzie, fajnie się zbiera, jazda to czysta przyjemność. Poza tym świeciła się na żółto poduszka, biło błąd maty. Wstawił mi emulator maty, błąd zniknął, jednak znowu się pojawił. Mówił, że trzeba zdejmować fotel, bo prawdopodobnie jest gdzieś przetarty kabel. Z mniej przyjemnych rzeczy to przede mną kolejna wizyta w serwisie:/ Przestały działać spryskiwacze szyb, pryskały słabo, słabiej, aż padły całkiem. Dziś sprawdzał mi ten sam mechanik i podejrzewa przełącznik, bo niby pompka działa, prąd jest, a nie pryska. Mało tego, pewnego razu, wyskoczył mi błąd kontroli trakcji i przestały odbijać kierunkowskazy. Diagnoza to czujnik skrętu kierownicy. Stało się tak tylko raz, po kolejnym odpaleniu kontrolka zgasła i wszystko wróciło do normy, do dziś jest ok, ale mechanik mówi, że czujnik "się kończy" i trzeba szykować się do naprawy. To tak na szybko:) Fotek jeszcze nie wrzuciłem, bo chcę zrobić polerkę. Lubię jak wszystko gra, mam zamiar powoli doprowadzić auto do ładu i dopiero wtedy będę się nim cieszył:) Pozdrawiam!
Odpowiedz z cytatem