Cześć, czołem, kłaniam się nisko.
W ubiegły weekend zaczęła się moja przygoda z marką i modelem NIECO odmiennym od mojego dotychczasowego i wciąż aktualnego wozidła. Otóż do pary ze Srebrną Włoszką AR 156 FL SW 1,9 16V na parkingu przytula się do niej teraz Czarna Niemka - E32 735i (czarna = Diamondschwartz metalik).
Samochodu klasycznego, z duszą, ciekawego, szukałem od pewnego czasu. Zniechęcony złomami W124 w coupe (C124) i zachęcony okazją, zanabyłem drogą kupna egzemplarz, łakomy kąsek na który chciwym wzrokiem zerkałem już od kilku miesięcy. Kiedy więc mój przyjaciel zdecydował o sprzedaży tejże Buni, długo nie trzeba mnie było przekonywać :3 Nowy nabytek to także podróż sentymentalna - dzielimy rok "wypuszczenia z fabryki" ;) - 1988.
Zdając sobie sprawę z odpowiedzialności, postanowiłem przywrócić ten pojazd do stanu z lat świetności. Ale dzięki naprawdę fajnemu stanowi tego egzemplarza - dzięki karoserii oraz podwoziu bez praktycznie żadnych oznak korozji (!), bardzo ładnie utrzymanemu wnętrzu (czarna skórka w świetnym jak na 28 lat stanie), zupełnie dobrze pracującemu silnikowi, bogatemu wyposażeniu - moje założenie powinno być w zasięgu najbliższych miesięcy.
Oczywiście, w niemal 30-letnim samochodzie coś się do roboty znajdzie - przydałoby się zajrzeć do zawiasu (troszkę pływa) i przy okazji układu kierowniczego, uszczelnić skrzynię bo się trochę poci (naturalnie 4HP22), przejrzeć instalację LPG (3-letnia sekwencja Elpigaz, działa fajnie tylko gdzieś lekko popuszcza gazik i czuć w kabinie), poprawić wolne obroty silnika i ich stabilność, sprawdzić czemu ABS działa jak chce no i oczywiście kosmetyka - zmiana przedniego zderzaka i maski (niefortunna, ale niezbyt poważna przygoda z tyłkiem seicento - wina w/w ABSu), naprawa elektrycznej regulacji foteli (oparcia podnoszą się tylko po jednej ze stron), no i polerka by siadła jak złoto by w słoneczne dni lakier robił wrażenie :P
Generalnie większość z wymienionych wyżej to nic poważnego - a na dodatek stan całości zupełnie nie zapowiada niespodzianek. Cieszę się tym autem i w sumie jeżdżąc nim trzeci dzień nawet nie włączam radia (piękny Becker Mexico BE 753) tylko jaram się dźwiękiem rzędowej szósteczki ;)
A oto nasze pierwsze wspólne zdjęcie, chwilowo jeszcze na rejkach WR (radom), ale już niedługo KR: