Piotruś tylko problem jest żeby znaleźć taką co ktoś dbał ,był przewrażliwiony ,jezdził jak emeryt .... itd. Chociaż nie wiem ile to by zmieniło jak materiały są do dupy i prędzej czy później szlag je trafi.
Ja się zgadzam ,że japońce są w środku jakieś takie inne, ale gwarantują praktycznie bezawaryjność i zobaczysz ,że zmiażdżą za parę lat europejskie marki.
Przyznam się ,że moim faworytem jest Audi z 4.2 motorem ale czekam na realną opinię bo mój kolega dobry kupił teraz D4 z 2012 roku i szczerze będzie mnie informował o ewentualnych kłopotach..
Na razie jednak jeżdżę dalej moją babunią i cieszę się nią dalej a co kupię po niej naprawdę nie mam pojęcia. BMW już nie wchodzi raczej w grę no chyba ,że na giełdzie klasyków.