Zastanawiam się czy warto doposażać w taką opcję auto. Szukając E65 miał to być jeden z elementów wyposażenia. Niestety wyszło inaczej. Czytając forum spotkałem się z różnymi opiniami od zachwytu po stwierdzenia, że nie warto, ból korzonków, pleców, lekarz, szpital itp.
Gdy szukałem auta jeździłem paroma egzemplarzami z tą opcją i po włączeniu nic się nie działo, ale może byłem zbyt mocno skupiony na innych, ważniejszych sprawach. Stąd też moje pytanie do użytkowników dodatkowych klocków przy fotelach czy nie mogą się już doczekać ciepłych dni by nacisnąć przycisk z niebieskimi diodami? A może to zielona dioda sprawia najwięcej radości?
Trochę rozejrzałem się w temacie i już wiem dlaczego nic nie czułem jadąc E65 z "wentylami". To jest tylko wiatraczek, który nadmuc***e powietrze o temperaturze zastanej pod fotelem. Amerykanie kpią z tej opcji w E65. Rzeczywiście w Lexusie np. wsiadając do nagrzanego auta dmucha od razu w tyłek zimnym, a w E65 musi się cała kabina schłodzić od klimy żeby był efekt.