Witam wszystkich.

Nie wiem czy w Waszej opinii dużo jeżdżę. Rocznie średnio około 50 000km 2/3 trasa 1/3 miasto . Czasem mniej czasem więcej. Od samochodu w związku z tym wymagam znośnego zawieszenia, sprężystego, kontaktowego takiego, że czuję, że wiem co jest pod kołami. Ale powiązanego z komfortem. Długie trasy. Dobrej elastyczności – wyprzedzanie. Oraz rozsądnego spalania. Do tej pory jeździłem inną marką, benzyna + LPG. W stosunku do kosztów jazdy na Dieslu o podobnych parametrach opłacało się. Rekowalenstencja zawieszenia po naszych dziurawych i zakolejonych drogach wychodziła gratis. Ale teraz pomyślałem sobie, że może skoro potrzebuję większego auta, rodzina wkrótce się powiększa :) To pomyślałem a może 3.0 d??? Czytałem trochę na różnych forach o tym silniku. Trójkowcy są zachwyceni, osiągi do spalania i kultury i odgłos silnika – jak na diesla. Piątkowcy też nie marudzą. Ale tu po przejrzeniu waszych opinii trochę się przestraszyłem. Jeździcie na codzień takim autem z tym silnikiem. I macie najlepsze pojęcie co ten motor jest wart. Tytuły silnika roku mnie nie przekonują. Ponieważ każdy może w określonej pojemności wykręcić imponujące parametry na sucho. Natomiast taki silnik w praktyce – jego awaryjność, niezawodność to cóż dla wielu zagadka. A odpowiedzieć na nią mogą jedynie użytkownicy. Względnie statystyki serwisów. Co najwięcej przysporzyło awarii. Jeszcze do wczoraj. Byłem przekonany, że E 65 z 3.0d niezależnie od rocznika, jest autem:
oszczędnym – spalanie w mieście nie przekracza 10l/100 - Średnia wielu użytkowników.
sporadycznie ulegającym awariom, które by go na tyle unieruchomiły, że nie dam rady dojechać do domu, serwisu.
Zdaje sobie sprawę z potencjalnych wad, bo także mam w rodzinie takie silniki. I rozumiem, że 100, 150 tys. I wtryski do wymiany. Może nawet turbina wytrzyma 150 tys.? Koło dwumasowe podobnie? Osprzęt?

Po przeczytaniu waszych postów odniosłem wrażenie, że. 3.0 d to wcale nie taka dobra inwestycja. Kosztowna w obsłudze i serwisie z problemami przy diagnozowaniu problemów. Ogólnie diesle są „Be” I teraz pytanie. Zdawało mi się.
Utopia? Czy faktycznie jest to najlepszy silnik wśród aut swojej klasy. A reszta Diesli pod względem awaryjności to bardziej problematyczne rozwiązanie - awaryjne. Nie ma co się rozglądać za 3.0 TDI, CDI innymi?

Bo już nie wiem czy nie pomyśleć o 3.0 ale w benzynie z LPG. Które rozwiązanie Was bardziej przekonuje? Jak jest z awaryjnością tego silnika i osprzętu?
LPG też zostawiło różne rysy na swym honorze. Także... Gdyby nie niższe koszty.
I koszt instalacji min. 5000 zł

Myślę tu o zakupie auta z przebiegiem nie większym niż 50 tys. km

Jestem na takim etapie życia, że starty spod świateł już dawno za mną.
Nie jeżdżę szybciej niż 160 po autostradach w Niemczech. Po Warszawie tak jak większość. Na trasie często spokojnie toczę się. I na tą chwilę wolę iść z dzieckiem do kina z wypiekami na twarzy oglądać kreskówki :D Niż wlewać do baku kolejne litry... Dlatego istotna jest dla mnie ekonomia posiadanego silnika. Oraz koszty serwisu.


Pozdrawiam
PGS2