A ja bym odpisał w tym guście:
"Z uwagi na potencjalnie wysoki koszt naprawy zgadzam się na zwrot auta. Kwotę 1000zł wypłacę w gotówce odbierając auto. Proszę umówić się telefonicznie dzień przed dostarczeniem mi samochodu na adres xxxx. Chciałbym aby był zatankowany do pełna, tak jak w dniu zakupu lub ewentualnie pomniejszę kwotę o ten koszt. Auto ma być w stanie jak w momencie kupna, czyli sprawny silnik (ewentualnie niedziałające ogrzewania o którym Pani wspomina). Zaznaczam, że montaż głowicy zgodnie ze sztuką wiąże się z wymianą uszczelki i śrub oraz sprawdzeniem szczelności/planowaniem. Wspomina Pani umowę, która "jest fikcją". Zaniżanie kwoty na umowie jest przestępstwem skarbowym i ja do takowego się nie przyznam, gdyż go nie popełniłem, czego dowodem byłby zwrot kwoty innej niż na umowie. Podobnie jest ze stanem auta, który jest zapisany w umowie zgodnie ze stanem faktycznym. Polecam przedyskutować sprawę ponownie z prawnikiem i zweryfikować swoją wiedzę, gdyż za czyn, który Pani opisuje grozi xxxxx. "