Witam!

Piszę tutaj bo chciałbym poznać wasze zdanie na temat problemu jaki mnie spotkał po sprzedaży E38. Tak więc zaczynamy.

Na początku października wystawiłem swoje E38 na sprzedaż, którym jeździłem dwa lata i przyjechała dziewczyna 23lat z facetem może parę lat starszym kupić samochód.

Miał być samochód dla dziewczyny więc oglądali go każdej strony, zrobili jazdę testową. Dziewczyna wsiadając za kółko, but od razu w podłogę i rura.

Wrócili cali wraz z moją żoną, która wyszła z auta i powiedziała, że ta dziewczyna długo tym samochodem nie pojeździ bo się gdzieś rozpier.....li.

Kupująca porobiła foty, wysłała do taty czy jej pozwoli kupić - zgodził się.

Poinformowałem sprzedającego że głowica była naprawiana, ( dowiedziałem się od sprzedającego który je miał z 6-7 lat temu, napisał mi na olx i sprzedał ją dalej)

Żeby uniknąć kosztów kupująca na umowie chciała wpisać 1tys i pojazd uszkodzony, więc tak zrobiliśmy.

Mijają prawie 3 miesiące a żona otwiera list polecony a w nim:

Witam. W zeszłym tygodniu oddałam auto do mechanika (mowa o bmw e38 którą kupiłam od was w październiku), okazało się, że auto posiada wadę ukrytą mianowicie głowica jest rozwiercona, uszkodzone szpilki w bloku. Zaczęło się od tego, że ogrzewanie auta nie działało a temperatura wody w chłodnicy była w normie. Po dokładnym przeglądzie silnika ściągnięciu
głowicy zostały zrobione zdjęcia i stwierdzona tylko i wyłącznie wymiana silnika. Ponieważ nie byłam w stanie doprowadzić auta do takiego stanu przez niecałe 2 miesiące to wina spoczywa po stronie sprzedającego. Nie zostałam o tym fakcie poinformowana w dniu kupna.

Po rozmowie z mechanikiem udałam się do radcy prawnego po czym dostałam odpowiedź która wyraźnie mówi:

Jeżeli sprzedawca celowo zataił wadę bądź ukrył zły stan faktyczny pojazdu, wówczas termin na dochodzenie roszczeń przez kupującego nie jest ograniczony.

Jeżeli sprzedany samochód ma wady, kupujący może od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny. Jednakże kupujący nie może od umowy odstąpić, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad albo niezwłocznie wady usunie.

Jeżeli kupujący żąda obniżenia ceny z powodu wady rzeczy sprzedanej, obniżenie powinno nastąpić w takim stosunku, w jakim wartość rzeczy wolnej od wad pozostaje do jej wartości obliczonej z uwzględnieniem istniejących wad.

Z reguły sprzedawcy nie chcą godzić się ze zdaniem kupującego, że samochód posiada ukryte wady. Jeżeli negocjacje nie przynoszą efektów najlepiej skierować sprawę do sądu. Wówczas kupujący zobowiązany jest do dostarczenia swoich argumentów w postaci dowodów np. z ekspertyzy autoryzowanego serwisu. Wówczas
trudno będzie sprzedawcy podważyć taki dowód.

Proszę nie próbować tłumaczyć, że na umowie jest wpisany pojazd uszkodzony, ponieważ jest to jedna wielka fikcja i tą umowę można uznać za nieważną. Ja posiadam nagranie,że auto w tym dniu było w 100% sprawne. Mechanik wycenił koszt na 2500zl łącznie z zakupem używanego silnika więc chciałabym dogadać się polubownie. Moja propozycja jest
taka abyście zwrócili połowę kosztów naprawy i wtedy zapominamy o całym przykrym incydencie. Jeżeli nie to po świętach kieruję sprawę do sądu. Pozdrawiam


Jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Wg mnie to po:

1. Jeżeli silnik był naprawiany i jest naprawiony dobrze czyli trzyma temperature i nie pluje wodą ( ja jeździłem tak dwa lata nie wiedząc o tym i wszystko było ok ), to głowica pracuje normalnie i problem z ogrzewaniem leży gdzie indziej np w elektrozaworach.

2. Zbyt długo czasu mineło, żeby myśleć o jakim kolwiek zwrocie.

3. Umowa to umowa, żadna fikcja, na fikcyjne umowy nie można rejstrować auta.

4. Zapomniała, że może Urząd Skarbowy się przypomnieć, jeśli sama się podłoży a tam na pewno są kary za oszustwo podatkowa z końcówką "tys".




Co o tym sądzicie? Ja mam to gdzieś co ona pisze jeszcze ze dwa razy przyśle jakiś list to idę z żoną złożyć zawiadomienie o próbie wyłudzenia pieniędzy.