Witam. Mam problem z odpalaniem na zimnym silniku. W poście załączam filmik. Sytuacja na filmiku powtarza się kilkanaście razy, aż do czasu, gdy silnik osiągnie temperaturę nieco ponad niebieską kreskę. Ostatni raz perełeczka nie była ruszana przez 10 dni i odpaliła pięknie za drugim razem. I to czy po całonocnym postoju, czy po paru minutach czy po paru godzinach, jeśli temperatura nie osiągnęła niebieskiej kreski było git. Lecz czasami niunia wali fochy, nie odpala jak jest "zimna" A ostatnim razem zdarza sie to bardzo często i co dosyć ważne jesli opali na zimnym to jadę na n ie rozgrzanym silniku bez katania daję w pedał to nie ma mocy. Tak jakby nie miała mocy na wszystkich cylindrach? Powiem tak... Świece były wymieniane w styczniu na NGK. Czujnik położenia wałka rozrządu był wymieniany w marcu, bo z nim też były podobne problemy. Czujnik był używany, lecz oryginalny. Myślę, że to może być znowu cujnik, ale może macie inne sugestię? Tak jak mówiłem jest filmik i sytuacja na filmiku powtarza się na zimnym silniku czasami do 20 razy, aż temp. wyjdzie nieco poza niebieską kreskę. Ostatnio. odłączyłem aku reset kompa. Raz pomogłoa za drugim razem lipa. Dzięki z góry za pomoc. Pozdrooo