A ja jak mi się zepsuje amor, to idę do salonu po nowe auto. Co będę ryzykował, że mi jakiś mechanik coś źle poskręca ;)

Panowie, bo moja prawda jest najmojsza - musicie się tak siłować na słowa? Jeden zmienia tylko to co się zepsuło, inny według szkoły, inny według szkoły + dla bezpieczeństwa drugie tyle, a inny (tak jak ja) idzie do salonu po nowe.

Święta idą, więc dajcie sobie po buziaku i nie przepychajcie się, bo tu znowu zaraz Tuczi wpadnie i porządki porobi :P