Przyznaję, że jest to wzięte z opinii z jakiegoś zagranicznego forum, że taka konfiguracja jest ,,the most reliable", zabij mnie, ale nie podam Ci źródła, bo sam go szukam od pewnego czasu ;)
Co więcej, samochód kupujemy z drugiej ręki. A tak naprawdę, to od kolejnego właściciela z kolei, a to może rodzić pewne choroby związane z nienależytą eksploatacją. Zakładając, że wspomniany tandem jest ,,the most reliable", istnieje pewne prawdopodobieństwo, że przetrzymał ewentualne zaniedbania eksploatacyjne, lub ich naprawa nie będzie wysoce skomplikowana i/lub niezbyt mocno drenująca kieszeń. Co prawda, skrzynia 4-biegowa ma również opinię wytrzymałej, lecz w każdej chwili może wyzionąć ducha, a kupując z demontażu zdajemy się na loterię. O tyle dobrze, że 150m od mojego domu w linii prostej jest specjalista od skrzyń automatycznych, całe podwórko ma zastawione amerykańskimi wozami.
Kolejny argument, już jest wyczytany na polskim forum - znalazłem post, że ze skrzynią automatyczną ciężko jest się wygrzebać z zaspy. Otóż, mieszkam w dolinie, a dokładnie w najniższym punkcie miejscowości (gdy jest awaria wodociągu, to ja tego nie odczuwam - woda spływa z całej okolicy dając nawet przyzwoite ciśnienie) i wyjeżdżając mam do pokonania 50m pod górę. Bywały takie zimy, że przez miesiąc nie zjeżdżałem do domu autem, tylko zostawiałem gdzieś za sklepem, ponieważ nie dało się podjechać. Skoro FWD u mnie ma ciężko, to myślę że RWD nie będzie mieć lżej. Manual tutaj by mógł wiele pomóc. Oprócz tego, myślę że musowe będzie wrzucenie szpery, mam to już na uwadze.
Sytuacja sprzed 3 lat: telefonuję po pomoc drogową, ponieważ zawiesiłem się na śniegu. Dostałem pytanie, gdzie mieszkam, mówię nazwę ulicy oraz numer 18. Drugie pytanie, pod jakim adresem mam awarię. Ta sama nazwa ulicy z numerem 22.