Jest jedna śmieszna rzecz w F01 - składanie osłon przeciwsłonecznych. Dźwięk uderzenia w podsufitke/dach przypomina klepanie budy starego dobrego Żuka:)
Czlowiek przez chwile zapomina, że siedzi w limuzynie.
Towarzyski dysonans, jak puszcznie wiatrow przy piciu wina:)