No, nic... Będę szukał dalej. Może wrzucę nową adaptację dla przepływomierza i rozbiorę EGR/przepustnicę i złożę ją na nowo. Może tam coś siedzi. Dzisiaj jeszcze ograniczyłem EGR do 40mg/storke, ale raczej nie spodziewam się cudów. Uwielbiam takie zagadki... Przypuszczam, że gdzieś siedzi jakaś pierdoła, o której nie wiem i stąd takie rzeczy się biorą. Ostatnio, co robiłem przy aucie, to czyszczenie EGR, podczas której rozbierałem przepustnicę, ale to było jakiś czas temu i wtedy tempo dobrze działało. Następnie wrzuciłem separator oleju, ale demontowałem go ostatnio i zero poprawy. Później to łożysko, klocki przód i zbieżność. Zaraz po tym cyrki się zaczęły dziać z tempomatem, więc tam najprędzej bym czegoś szukał... Tyle, że właśnie tam już wszystko potencjalnie sprawdziłem - czujniki przy kołach dokręcone, komp podaje poprawne równe wartości prędkości kół, wajha tempomatu przetestowana dzisiaj - działa bez przerw... Nie wiem...
Przypuszczam, że może to mieć potencjalny związek z tym, że kiedyś tempomat mi kilka razy się rozbiegł - wcisnąłem przycisk powrotu do zaprogramowanej prędkości, a ten jak szalony w nieskończoność zaczął przyspieszać. Być może jeden problem odpowiada za to wszystko. Teraz tempomatu rzadko używam, bo jest denerwujący i dodatkowo masakruje mi przeniesienie napędu. Oj irytuje mnie ten problem, bo trwa trochę za długo i zaczyna wskazywać na elektronikę.
Ogólnie moje pierwsze odczucia, to sensor. Silnik przyspiesza i po chwili całkowicie odpuszcza. Widać to po pasku spalania chwilowego i po dźwięku silnika. Strzelajcie chłopaki, a ja będę sprawdzał, bo mi się kończą pomysły, a może nawet jakiś pozornie niemożliwy powód jest sednem problemu mojego tempomatu...