kuchel nie jest tak - bo auta za wyższą cene często są takie same ;) CCC :)
kuchel nie jest tak - bo auta za wyższą cene często są takie same ;) CCC :)
W sumie to dobry znak. Auto ma najechane 650 tys km i wygląda bardzo dobrze :) Powinno dać to do myślenia, że te auta mogą wiele. Jeżeli był na bieżąco serwisowany to w czym problem? Może być w lepszym stanie niż egzemplarz który ma 200 tys a w którym właśnie przyszła pora na wymianę połowy wyeksploatowanych elementów.
Polacy to się jeszcze przez kolejne dekady dadzą walić w butelkę przez te zaściankowe myślenie przebieg=stan.
Ja dla przykładu oglądałem w sobotę E34 jak byłem u rodziny w DE które miało nalatane 112 tys km. I co z tego, jak kobita miała je chyba z każdej strony obdrapane, boczki w drzwiach zresztą też (jakby szczur wygryzł). Drzwi chodziły słabo i ogólnie auto wymęczone. A pierwsi właściciele, jeszcze sam to auto konfigurowali przed kupnem. I co przebieg najważniejszy?
Prowadzenie BMW serii 7 nie sprowadza się do jazdy do celu
lecz jest celem samym w sobie.
https://www.facebook.com/Chojnickie-Muzeum-Motoryzacji-i-Techniki-1624705857838311/
dokładnie ja od dawna powtarzam, że przebieg jest rzeczą drugorzędną
dla przykładu kolega kupił 535d GT auto miało dobre 2 lata i 180 tysięcy to ile ma 10-15 letni diesel????
po drugie jeden zajedzie auto mające 100 tysi bo nic nie robi i ma w dupie drugi dojedzie do miliona w pieknym stanie bo właściciel dba o wszystko jak należy
ja mialem 730d z 963t km i nadal jezdzila :D przebieg bylo widac tylko po fotelach przednich - byly juz mocno zuzyte. Poza tym ciezko bylo sie skapowac ze tyle ma - na zegarach miala 500 tysiecy, w w ASO ostatni raz widzieli ja w DE jak miala prawie 600 tys(5 lat wczesniej) - dowiedzialem sie tego, jak pojechalem do ASO na przeglad, z kluczyka wyszlo ze ma prawie milion i przy 450k wymienili w DE skrzynie na calkowicie nowa, plus turbina i sterownik silnika. Jezdzilem nia jeszcze z rok i nic powaznego sie nie dzialo. Wymienialem jeszcze wahacze - wszystkie przednie miala ORI BMW....a podobno tylko beczka zamknie milion ;)
Morał z Waszej dyskusji, żeby brać większe przebiegi bo jest ok, to po co przepłacać. Ciekawe, czy ktoś tutaj obecny wyłoży 20k na nową skrzynię do 730d jeżeli padnie przy przebiegu 450 tyś km. Do tego turbine I sterownik silnika I robi się lekko 30k za same części. No tak, przecież w Polsce można wstawić wszystko ze szrotu, na przykład drugą skrzynię po podobnym przebiegu I dojechać do miliona jak na nowej :)
Ja jednak pozostanę przy przebiegach prawdziwych znacznie mniejszych. Przebieg jest najważniejszy, a potem można dopiero oglądać auto, żeby ktoś mnie źle nie zrozumiał, że tylko przbieg jest ważny.
Auto wyeksploatowuje się całkowicie z przebiegiem, a wszystkiego się nie wymieni. Pomijam względy estetyczne jak wnętrze oraz lakier.
Ponadto, czy ktoś tutaj wypowiadający się jeździł naszymi BMW od e32/e34 do e39/e38 z przebiegami poniżej 100kkm w ślicznym stanie. Wtedy byście zmienili zdanie.
Ostatnio edytowane przez ttrol ; 29-10-2015 o 09:50
pozdrawiam Bartek
Szczerze wolalbym 400k km i bezwypadek, niz 100t km i caly w szpachli i w cwiartkach ;) to co zuzywa przebieg, wymienisz na nowe,a wypadkowej przeszlosci nigdy nie zmienisz ;)
Znajomy ma e38 730d polift 913 000 przebiegu jak ostatnio z nim rozmawiałem i jeździ bez najmniejszych problemów, co do skrzyni która wytrzymała 450 tys to ciekawe czy wymieniali w niej olej, pewnie nie bo longlife... Te skrzynie zdecydowanie stać na więcej przy odpowiednim serwisie
Dokładnie. Jak bezwypadek to nie ma się co stresować, a silnik mógł być wymiany kilkukrotnie. Sam kupiłem e38 m60b40 na zegarach niby 400k km a wyglądała jak by miała co najmnie 3 razy tyle. Kupiłem angola w kolor poprzerzucałem graty łącznie z silnikiem wnętrze doprowadzone do porządku zawiecho też skrzynia też wymieniona i teraz stan samochodu ma się ni jak do przebiegu. Nie oszukujmy się ludzie w pl jednak patrzą na to ile km wyświetla się na liczniku, a nie na stan samochodu. Często gęsto te z przebiegami ponad 300k są bardziej warte uwagi niż ten co ma na zegarach 180k (choć to nie reguła wiadomo).
Ja jeździłem. Miałem E34 520i kupioną w 2005 roku z przebiegiem 79000 km. Auto sprawowało się super. W momencie zakupu miało opony oryginalne z 1990 roku, od spodu wyglądało jakby nigdy nie widziało nawet deszczu. Wnętrze jak nowe. Przez 6 lat zrobiłem tą E34 90 tys km robiąc mnóstwo tras po Polsce i Europie z jedną awarią (padła pompa paliwa). Teraz auto ma użytkownik z forum bmw5er, ma najechane ponad 200 tys km i nadal pozostaje w znakomitej kondycji. Zresztą mamy ze sobą stały kontakt.
Zgadzam się z TTrolem w całej rozciągłości. 100 razy bardziej wolałbym auto z małym (prawdziwym) przebiegiem niż przechodzone, mimo że serwisowane. Pewnych rzeczy zużywających się jak np wnętrze, nie wymieni się. A one mają mega wpływ na ogólny odbiór tego jak auto wygląda i jak się nim jeździ. Ale powiedzmy sobie szczerze jedną rzecz - kto zapłaci wielokrotność ceny przechodzonej E38/E39 po to żeby mieć to samo ale z mniejszym przebiegiem?