Powtórzę sie chyba ale mam jednego znajomego który ma takie ręce że niszczy kierownica tak ze przy 30 tyś km wygląda jak po 300! Mam drugiego znajomego który jakiekolwiek auto nie dostanie to i tak w rok je schacharzy a w dwa lata zajedzie. Rozbawił mnie ostatnio jak mi powiedział "a mi to się nic nie dzieje w moich autach", tylko ze ON nic nie naprawia ! NIC ! No chyba że stanie, no to taśma, drut klej i na pych i w droge :D Nie chciałbym żadnego auto od niego, chodź by miało 50 tyś km. I takich ludzi jest mase, nic ale to nic nie robią. Inna bajka że niejedni mają nowe i np co 2,3 5 lat zmieniają, robią po 100-200 tyś i mają gdzieś dbanie bo i tak za chwile wymienią i tak straca a i tak ludzie sie rzucą bo przeciez pierwszy właściciel :D Ile aut tyle histori :)