Cześć Marcin! Jak ostatnio czytam Twoje posty to rzeczywiście jak już ktoś zauważył szukasz dziury w całym prawie przy każdej okazji a żeby było śmieszniej to jeszcze narzekasz na swoją beemkę (tuning motoru). Jeśli Ci choć trochę mogę przywrócić wiarę w nasze auta to przeczytaj. Otóż jak ostatnio walczyłem ze swoim rozrusznikiem, to gośc, który mi go robił (a wie naprawdę dużo) powiedział mi, że miał okazję robić kilka merców S400 cdi i porównując pracę motoru z 740 d zarówno na wolnych obrotach jak i wkręcanie sie wysoko przy dynamicznej jeździe to merc "pracuje jakby nasypali do niego wiadro gwoździ i ciągnie później jak niepodkuty koń pod górkę a beemka pracuje naprawdę fajnie". Mógłbym uznać to za puste słowa, które gość wciska każdemu klientowi, ale niedawno miałem przyjemnoć spotkać się z 400 cdi na autostradzie poznańskiej przy wyjeździe z bramek pobierających opłaty. Tak się złożyło,że oba auta wyjechały równo, ja wpasowałem się na lewy a merc na prawy pas, spojrzeliśmy oboje krótko kątem oka na siebie i co?... oczywiście oboje gaz w podłogę. Wynik? 400 cdi nie ma szans, beemka w oczach odjeżdżała i przy około 220 było ok. 200 metrów różnicy. Potem odpuściliśmy sobie. Jechałem na zwykłej ropce i przy tym prawie do pełna zatankowany w trzy osoby. Kolejna sprawa. Wykorzystanie momentu obrotowego przy dużych prędkościach 180- 200 km/h i gaz w podłogę! Sam zapewne wiesz jak auto wtedy potrafi ciągnąc do maksa. A swoją drogą jeśli masz okazję to sprawdź kiedyś swoją beemkę np. z 740 lub 750 z opisaną sytuacją wykorzystującą moment obrotowy przy przyśpieszaniu od 180-200. A tak na koniec. Przecież te nasze auta to tylko zwykłe rzeczy, które nijak się mają do rzeczy najważniejszych w życiu! Pozdrawiam!
Ps. Chyba jeszcze nigdy nie napisałem tak długiego posta, ale zaczął mi się rok szkolny i robię wszystko byleby nie zabrać się za papierkową robotę ...