[IMG][/IMG]
Taki pakunek NiMH, dla wygody w sakwie rowerowej, mieści tyle samo energii co samochodowy 12V 64Ah, ale waży połowę i jest o 1/3 mniejszy.
Dobrze wspomaga rozruch Buni w zimie lub gdy postoi sobie autko 30 godzin na postojowych...
Ale samodzielnie rozrusznika w zimie nie nakarmi - za mała wydajność chwilowa. Poza tym nie przepada za takimi próbami...
[IMG][/IMG]
Zasobnik NiMH stosowany w kilku markach samochodów hybrydowych. Pomimo niewielkiej pojemności - przy dość dużej wydajności chwilowej - skutecznie
odciąża silnik benzynowy w trudnych dla niego ekonomicznie chwilach, co przekłada się na znaczne zmniejszenie zużycia paliwa. Ale cena... ojej...
Nowy 30 tysi bez mała.
[IMG][/IMG]
Powszechnie znane i lubiane Li-ion 18650 o pojemności 2,2 Ah/ogniwko. Spotyka się już 2,6 i więcej o tych wymiarach. Tu jeden "pakiecik" 25 sztuk do pracy
równoległej, czyli razem 55Ah. Odbiór prądu "po przekątnej" z miedzianych listew zbiorczych niweluje asymetrię obciążenia poszczególnych ogniwek.
[IMG][/IMG]
Dwanaście pakietów tworzy 14-sto kilogramową sekcję, trzy sekcje - jeden zasobnik. Do jazdy aby-aby wystarczają dwa zasobniki, do żwawszej potrzeba
czterech. Tu jeszcze bez elektroniki dozorującej.
[IMG][/IMG]
To też Li-ion, ale "chlupiące". 90 Ah x 6 w szereg; 24V, 150A chwilowej wydajności. To o cenie już nie wspomnę...
(cd.)
4) Litowo-jonowy Li-ion. Pojawienie się ich w skali przemysłowej było rewolucją w temacie zasilania mobilnego. Powszechnie wykorzystywane tam, gdzie
wymiary i ciężar zasilanego urządzenia mają istotne znaczenie. Smartfon na NiMH byłby 3-krotnie cięższy i tyleż grubszy, lecz mógłby być żywotniejszy, też
mniej więcej o tyle. Teoretycznie...
Niepojęte! Wypasiony smartek na Androidzie ma większe możliwości niż zaledwie kilka lat wstecz wielgachne pudło stacjonarnego kompa! A nie wiadomo, czy
powstałby, gdyby wcześniej "liajonki" nie zdały egzaminu praktycznego na b.db. Lapki też nie wiadomo, jak by dziś wyglądały. A tak - mobilny serwis diagnosty-
czny Buni - proszę bardzo!
To właśnie masowo produkowane cylindryczne aku do lapków (fi 18x65mm) mocno napędziły rozwój różnych wysoce pożytecznych cudeniek. Filmik na Forum
wrzucić wprost z autka - zero problemu. Serwery Internetu też muszą mieć buforowe zasilanie.
Jedne z pierwszych Tesli też jezdziły na Li-ion. Na zdjątku możecie zobaczyć coś w tym stylu.
Lecz - jak to zgrabnie ujął jeden z Naszych Kolegów - róża ma kolce. Li-ion są delikatne elektrycznie i wymagają precyzyjnej i niezawodnej elektroniki, żeby ich
nie zniszczyć. W przypadku dużych zasobników drobne niedopatrzenie, jakaś pęknięta ścieżka czy diodka, utlenione złącze itp. to straty liczone w tysiącach
złotych. Co gorsza, niekoniecznie ujawnia się to natychmiast i przez to jest trudne do zdiagnozowania, czyli też kosztowne.
I tak, półsekundowe zwarcie któregoś z ogniwek, np. podczas prac montażowych, zaskutkuje zniszczeniem całej współpracującej równolegle grupy po tygodniu
lub trzech miesiącach, czego przewidzieć nie sposób. Przeładowanie o 0,1V lub podobnie zbyt głębokie rozładowanie, nieco za duży prąd rozładowania lub
ładowania, składowa szybkozmienna w tych prądach, nawet niewielka; przegrzanie lub ładowanie przy więcej niż 45*C, przekroczenie ograniczeń termiczno-
prądowych (słabną na mrozie nie mniej niż PbS) - to krótka droga do ich zagłady. Czy elektronika sobie z tym poradzi? I ile będzie kosztowała, jeżeli nawet?
Jeżeli tak - a jest taka szansa - to mielibyśmy:
Zalety: duża gęstość energii 100...120 Wh/kg, w miarę dobra żywotność 300...500 cykli (w nowszych opracowaniach już dobra 800...1000 cykli), możliwy do przy-
jęcia wskaznik ok. 2 zł/Wh, w hurcie mniej a produkcyjnie pdpdb. ok. 50gr/Wh, dość wysokie napięcie jednostkowe śr. 3,75V, wystarczająco krótki czas ładowa-
nia - poniżej 4 godz., zadowalająca (ale ledwo-ledwo) chwilowa wydajność prądowa, za to doskonała sprawność cyklu - 92...96%.
Wady: (zminimalizowane j.w.), do tego wrażliwość na niskie i zbyt wysokie temperatury, dość duża różnica napięć max/min w cyklu - ponad 1V; wypadałoby wy-
mienić też w/wsp wydajność prądową, jeżeli nie chcemy drażnić ludzi na lewym pasie i sprawnie włączać się do gęstego ruchu - wołowate auto niekoniecznie
jest tak bezpieczne jak niewołowate.
5) Litowo-polimerowy Li-poly. Duża gęstość energii 120...160 Wh/kg przy wydajności zapewniającej żwawość pojazdu (1600kg) z zasobnikiem ważącym około
150kg sprawia, że zasięg wynosiłby sporo ponad 100km wcale nie oszczędnej jazdy. Przy oszczędnym wydatkowaniu energii zapotrzebowanie na nią wynosi
ca. 10kWh / 100km, a przy jezdzie jak na Bunię przystoi - 20...25. Skąd to wiem? Pytaliście, do czego zmierzam z tymi dziwnymi próbami/pomiarami w dz. E32
"Nie pij tyle...". Między innymi do tego; gdyby kogoś zaciekawiło, czy się gdzieś nie pomyliłem. Mowa tu oczywiście o jezdzie bezemisyjnej, w mieście; najtaniej,
jak się da.
Wszystkie pozostałe istotne cechy elektryczne li-polek są podobne do li-ajonek. Tyle tylko, że trzeba ostrożniej, bo są zazwyczaj hermetycznie zamknięte i może
być nieciekawie, gdy je zle potraktować.
Jak zwykle, są i kolce... Pod koniec lat dziewięćdziesiątych wytwórnia Kokam udostępniła na wąskim rynku typoszereg niewielkich jednostek znakomitej
jakości, co "wyszło w praniu". Cena urywała głowę. Dziś już tylko chce ukręcić. A czy nadal są tak dobre? Czas może pokaże...
[IMG][/IMG]
Lithium polymer KOKAM 3,3 Ah, 6 x 6 z układami dozorującymi BMS (Battery Management System). Dwa takie zestawy były zródłem energii do napędu
lekkiego jednośladu (25 + 80 kg), zapewniając utrzymanie prędkości 30 ... 26 km/h na dystansie 105 km. O cenie z 2001 roku coś wspominałem...
Pojazdy te (szumnie nazywając) są sprawne do dziś w liczbie aż dwóch egzemplarzy - prototypowych. Aku nieco zarżnięte, ale co one przeżyły...
Celowe próby zniszczenia "niewłaściwą" , łagodnie mówiąc, eksploatacją potwierdziły ich pierwszorzędną jakość.




[/IMG]
[/IMG]
[/IMG]
[/IMG]
[/IMG]
[/IMG]
Odpowiedz z cytatem