Wszyscy to znamy i kochamy: kluczyk-myk, zaklikało, zaświeciło i nic nie drynda, krótki radosny rechot rozrusznika i to mruknkęcie mocarnego niedzwiedzia,
podkarmionego nagle "zustartsspritzen"... Ciary...
Chce się żyć! I z czego ta gęba w lusterku się tak cieszy?...
To dość kosztowny afekt. Niestety...
Stówka na tacho, sprzęgło sztywne już złączyło; mała, wielce pożyteczna wskazóweczka błąka się gdzieś pomiędzy trzecią a czwartą cienką kreseczką za
"10". Zaraz zaświeci rezerwa... Trzeba by nalać ze dwie dyszki... A to pijawka!
Kurczę suchobiedne, nie dałoby się trochę taniej? Chociaż troszkę...
To było jakieś 14 lat temu. Sterta papierów z notatkami sprzed lat, wypasiony "Kazio" ze zdychającą baterią mądrzejszy ode mnie, stolik zawalony
porozkładanymi książkami i kartkami...
" - Może idz już spać?
- I tak nie zasnę."
Liczę, szacuję, szperam w pamięci, kartkuję jakieś książki, przerzucam kartki, znowu liczę. "Kazio" zrobił się ciepły od dłoni, bateria trochę odżyła.
Jest pierwszy wynik. "Niemożliwe, gdzieś coś mi się pozajączkowało..."
Liczę raz jeszcze. Bardzo podobnie, właściwie wychodzi to samo. Nie do wiary... Trzeba potwierdzić doświadczalnie.
Potwierdziłem. Trwało lat kilka.
[Sorry za OT (pozorne), do powyższego tekstu będę się nie raz w sposób domyślny odwoływał].
Tak więc teraz już do rzeczy. Proponuję Wam wykonanie kilku nieskomplikowanych jazd testowo-pomiarowych, mających na celu określenie "czy, a jeżeli
tak to o ile da się zmniejszyć zużycie (marnotrawienie) paliwa w Naszych 7er". Przyznam uczciwie, że odpowiedz jest mi znana. Ale sami się przekonajcie.
Drobna formalność, muszę: każdy z Was wykonuje n/w próby na własny koszt i ryzyko. Koszt jest niewielki, 15-20 zł na paliwko, a ryzyko nie większe niż przy
normalnej codziennej eksploatacji - raczej mniejsze.
Mam świadomość, że są wśród Nas tacy, którzy mogą od razu podać wiarygodny wynik niektórych pomiarów. Mimo to, proszę o ewentualne ponowienie,
gdy chęci, czasu i ciekawości wystarczy.
PRÓBA-POMIAR 1: Zgrubne określenie aktualnego zużycia paliwa przy stałej prędkości (V=const)
oraz zdefiniowanych i względnie stabilnych warunkach pracy silnika.
I przy okazji zarazem:
POMIAR 2: Wyznaczenie sumarycznych uśrednionych oporów jazdy w określonym przedziale prędkości.
Do tej próby nieodzowny będzie ręczny stoper, który można kupić za grosze w sklepie spor-
towym. Nie polecam używania tel. kom., błędy mogą być znaczące, gdy nałożą się na to nie-
dokładności odczytu VDO. Same prędkościomierze VDO są zazwyczaj bezwstydnie dokładne,
choć wykazują niewielki dryft termiczny. Jeżeli elektronika pokładowa oferuje możliwość
wykonania takiego pomiaru, to rzecz jasna - wykorzystać.
KROK 1: Upatrujemy w najbliższej okolicy kilkukilometrowy (1,5 - 2) odcinek drogi o nawierzchni twardej, równej, gładkiej i czystej oraz w miarę możliwości
PŁASKIEJ, tzn. nie pod górkę/z górki. Wbrew pozorom, nie jest to takie hop-siup, jakby się zdawać mogło, zwłaszcza odnośnie ostatniego warunku.
Choć sposób przeprowadzenia pomiaru neutralizuje wprawdzie wpływ pochylenia drogi, to jednak niecałkowicie.
Do próby wybieramy dzień suchy i w miarę bezwietrzny. Zatankowane paliwo powinno być dobrej jakości; ten warunek też nie zawsze tak łatwo spełnić,
sami wiecie jak to jest. Liczę tu na Wasze dobre rozeznanie i znajomość autka w kwestii wrażliwości na to, co mu się naleje. Jeżeli 98 zamiast 95 lub na
odwrót, to proszę to zaznaczyć - 98 ma nieco mniejszą wartość opałową. Gdy Twój silnik wykazuje bardzo wyraźną różnicę 95/98, to wskazane byłoby
przeprowadzenie dwóch "sesji" pomiarów.
KROK 2: Sprawdzamy i ewent. korygujemy ciśnienie w ogumieniu do wartości zalecanych przez wytwórnię.
Wobec problematyczności powyższego sformułowania, wynikającej z powszechnego używania opon niskoprofilowych na nieoryginalnych felgach,
umówmy się, że dla 225/15R60 będzie to 2,3 przód i 2,8bar tył (ca. 0.23/0,28 MPa). Dla innych - chyba częściej spotykanych niż te - proszę o podanie
wymiarów i ciśnień. Bardzo ważne jest, aby ciśnienia na jednej osi były równiutkie. Jeżeli mamy M+S, to też jest ważne.
KROK 3: Sprawdzamy (pogodynka.pl) i notujemy w dniu pomiarów temperaturę, ciśnienie i wilgotność względną powietrza.
Ta ostatnia wielkość ma wpływ, gdy jest ponad 80%.
KROK 4: Ważymy pojazd do pomiarów. Z kierowcą, paliwem i ew. czymś tam jeszcze - taki jaki jest.
Zrobić to może grzecznościowo zaprzyjazniona stacja diagnostyczna. Przy okazji zerknijmy na geometrię, jak się da. Nie polecam wag np. w punktach
dystrybucji opału - zazwyczaj nie są dostatecznie dokładne, ale jak nie będzie innego wyjścia... Niepewność ważenia +/- 25 kg dla pomiaru 1. nie ma
znaczenia, dla 2. może już mieć.
KROK 5: Sprawdzenie dokładności wskazań prędkościomierza w warunkach pomiarów i równocześnie rozgrzanie istotnych podzespołów pojazdu do
temperatur w miarę ustalonych.
Na "osłupkowanym" odcinku drogi ustalamy prędkość wg. VDO na 90 km/h (dokładnie!) i mierzymy ręcznym stoperem czas pokonania 1000 m.
Tempomat ?- ależ oczywiście. Powinno być równo 40 sekund / km. Pomiar powtarzamy 3-5 razy, im dłuższy odcinek pomiarowy tym lepiej. Jeżeli
wykryjemy błąd wskazań, to po przeliczeniu notujemy to - ile przekłamywał tacho.
KROK 6: Jedziemy na Nasz upatrzony płaski odcinek pomiarowy i rozpędzamy auto do najbliższej "okrągłej" prędkości po złączeniu sprzęgła sztywnego
w przekładni automatycznej. Zazwyczaj będzie to 100 km/h, przy manualu obieramy tyleż właśnie na najwyższym biegu. Stabilizujemy prędkość
tempomatem (jeżeli chwilowo brak, to precyzyjnie bucikiem), resetujemy pierwszą pamięć pokładowego wskaznika średniego zużycia paliwa
("REICHW" - klik, potem krótko S/R - klik) i obserwujemy wskazóweczkę analogowego wskaznika (zwykle pod obrotomierzem) - gdzież się ona
błąka, ach gdzież? Ileż to, ach ileż autko Nam właśnie z kieszeni wysysa? Obserwowane pole, zakreślane przez trochę niespokojną wskazówkę
optycznie uśredniamy i porównujemy z zeznaniami wyświetlacza. Zapisujemy obydwa wyniki: domniemany analogowy i jednoznaczny cyfrowy.
Próbę powtarzamy jadąc tym samym odcinkiem w przeciwnym kierunku; ten cykl ponawiamy 3-5 razy, za każdym razem notując wyniki i ewent.
istotne spostrzeżenia. Jeden przejazd nie powinien być krótszy niż 30 sekund, im dłuższy tym lepiej. Razem będzie 6-10 przejazdów.
Przypuszczam, że wielu z Was konfrontowało wskazania wspomnianych przyrządów z zeznaniami dystrybutora. Jeżeli nie, polecam to wielce
absorbujące zajęcie...
UWAGA!!! Jadąc ze wzrokiem wbitym w przyrządy, nie wbijcie Buni w jakąś przeszkodę! Proszę - ostrożnie... No i nie w zabudowanym. A planowe
przekroczenie o 10 można sobie złagodzić "wyższym celem", co nie mija się z prawdą :-).
To był Nasz POMIAR 1.
Teraz POMIAR 2: Rozpędzamy auto do nieco ponad 100 km/h, rozłączamy przeniesienie napędu (na "N" lub luz, jak kto woli i ma) i obserwujemy
uważnie wskazania prędkości. Gdy opadająca wskazówka będzie dokładnie na 100 - załączamy pomiar czasu stoperem i czekamy, aż prędkość
spadnie do 90 - czas stop. Ponawiamy pomiar w przeciwnym kierunku jazdy.
Następnie postępujemy analogicznie dla przedziałów prędkości 90-80, 80-70, 70-60, 60-50 i 50-40. Dla sprawdzenia dokładności warto też na koniec
zmierzyć czas dla zakresów rozszerzonych, tzn. np. 100-80, 80-60, 60-40 a nawet np. 100-70. Zdziwicie się troszkę, niewykluczone...
Im więcej pomiarów, tym pewniejszy wynik, tzn. obarczony mniejszym błędem. Jakiś tam błąd będzie zawsze.
UWAGA!!! Patrz uwaga powyżej.
UWAGA!!! W aucie z przekładnią automatyczną nie powinno stać się nic złego wskutek niezalecanego rozłączenia napędu przy 105-110 km/h, o ile
jest ona ogólnie ok. i oleju właściwego ma pod dostatkiem. 4HP24 rozłączałem setki (jak nie tysiące) razy przy nieco wyższej prędkości
bez złych następstw. Ale jeżeli masz wątpliwości, to zacznij od 80 w dół. Tak czy inaczej, przed próbami sprawdz olej - poziom i jakość.
C.d.n.
C.d.:
Lista wyników mogłaby wyglądać np. tak:
Nadwozie: E32 / E38
Silnik: MxxBxx
- przebieg: xxx kkm
- olej: ???
- paliwo: 95, zwyczajowo
-cechy szczególne istotnie: np. nowa inst. zapłonowa, albo "nie dłubałem tam 5 lat", lub "codziennie pracujący", "odpalany raz w tygodniu" i.t.p.
Przekładnia: autom./manual
Odcinek pomiarowy: ok. xxxx m
Lokalizacja: opcjonalnie, na ew. sensacyjne wyniki
Cechy szczególne: np. nieco pochylony na 1/2 dystansu (bo innego nie było), lub nowa, b. gładka nawierzchnia
Warunki pomiaru:
- temp. powietrza: xx *C, +/- 1*
- ciśnienie atm.: xxxx hPa
- wilg. wzgl.: xx %
- warunki szczególne: np. wiatr ok. 1 m/s ca. równolegle do drogi (czołowy/tylny)
Układ jezdny:
- ogumienie: jw. w tekście
- amortyzatory: nowe
prawie nowe
przeciętne
słabe
brak
- geometria: sprawdzona - bez zarzutu
nie sprawdzana od 5000 km lub więcej
nie sprawdzana od 50000 km
Ciężar pojazdu do pomiarów: xxxx kg +/- xx kg
Zauważony błąd wskazań tacho VDO: np. +1.5 km/h @ 90 km/h ; lub w formie np. 39.5 s / 1000 m @ 90km/h ; lub 2 min 37.5 s / 5 km @ 90km/h
POMIAR 1 :
Średnie zmierzone zużycie paliwa @ 100 km/h : analog. : xx,x
cyfrowy : xx,x
POMIAR 2 :
Czas wytracania prędkości w przedziałach :
100-90 : xx,x sekundy
90-80 : xx,x s
80-70 : xx,x s
70-60 : xx,x s
60-50 : xx,x s
50-40 : xx,x s
dodatkowe (jeżeli wykonano), np.:
100-60 : xx,x s (ale proszę nie wpisywać wyniku zsumowanych poprzednich, tylko rzeczywisty - będzie nieco inny, co pozwoli na zawężenie niepewności)
Przeprowadzenie w/w prób wymaga nieco zachodu, ale liczę, że wśród licznej grupy użytkowników E32/E38 znajdą się tacy, którzy zadadzą sobie ten trud.
Czas pokaże...
Co Nam to da?
Przedstawi Wam w sposób bezpośredni i niepodważalny a więc uzmysłowi - a o to chodzi - rzędy wielkości rzeczywistych energii i mocy, z jakimi mamy do
czynienia w konkretnych sytuacjach ruchowych Naszych 7er. Będzie to nieodzowne do dokonania porównań z innymi wielkościami, które będę Wam
przedstawiał wraz z opisami moich doświadczeń i dość niecodziennych eksperymentów, możliwych do powtórzenia choćby i komisyjnie, wiarygodnych
w granicach niepewności pomiaru. Porównania te z kolei pozwolą Wam na ugruntowanie zdania o tym kto, gdzie i ile kradnie koników i złotówek w aucie.
Ponadto przypuszczam, że przybliży to części z Was zjawiska i procesy towarzyszące eksploatacji, żeby nimi zawładnąć, dobrze jest je "czuć", to bardzo
przypomina jazdę BMW. Jak na kursie na prawko: wsiadłeś pierwszy raz, jeszcze nie ogarniasz i nie bardzo kumkum, co się dookoła dzieje, trąbią na Ciebie.
A tu trąbią kilowaty, megadżule, Kelviny, Ampery i częstokroć podskubują conieco z Twojej kieszeni. Dobrze byłoby to usłyszeć i wyłapać drani.
Tak to widzę, nino .
Wyniki w/w pomiarów są mi dobrze znane, robiłem to setki razy, stąd wiem, że są miarodajne. Inaczej bym ich Wam nie proponował. To pozwoli na porównanie
z Waszymi wynikami i wyciągnięcie wniosków, mam nadzieję konstruktywnych, powiadomienie Was o tym i ew. podjęcie dyskusji ogólnych i szczegółowych.
Z kolei wyniki obliczeń, wykonanych na podstawie tych pomiarów opublikuję możliwie szybko na Forum wraz ze sposobami ich uzyskania. Da się uniknąć
wyższej matematyki, nie są zawiłe, wręcz przeciwnie. Wyjaśnię, co będzie trzeba, choć wiem, że nie wszystkim to będzie potrzebne.
(2) c.d.n.