Pacjent to E38 740 97r silnik M62B44 bez vanosa, przebieg kolo 300 tys km, zasilany od 3 miesiecy LPG. Problem jest nastepnujacy; codziennie rano jest walka z odpalaniem auta, gdy silnik jest zimny z rana, badz po dluzszym postoju kreci bardzo dlugo, po czym tak jak by juz zaskakiwal ale jeszcze nie do konca a rozrusznik nadal kreci wiec gasze go, probuje jeszcze raz i jest ciut lepiej auto sie wkreca na obroty ale tak jak by nie pracowal na wszystkich cylindrach i po jakies 5-10 sekundach zaczyna normlanie pracowac, czasami potrafi jeszcze zgasnac ale wtedy juz odpala dobrze. Niestety do momentu az sie zalaczy sie LPG czyli na benzynie, nie da rady ujechac autem, ja mu w gaz a on sie dlawi, potrafi zgasnac wiec czekam puki nie zagrzeje sie i nie przelaczy na gaz, wtedy mozna jechac. Dodam jeszcze ze na LPG czuc wypadanie zapolonu, czasami mniej czasami wiecej. Na cieplym silnik odpala normalnie. Dodatkowo zauwazylem ze na to poranne odpalanie dosc duzo chlapie beny, powiedzmy ze na 500km robionych w max ciagu tygodnia bierze kolo 10-12L bezyny - a zawsze czekam az przelaczy sie na gaz bo na benzynie nie da rady ujechac.
Kroki podjete juz to wymiana uszczelek pokryw zaworow, oraz nowe swiecie. Po wymianie swiec 2 dni bylo dobrze po czym problem powrocil. Panowie prosze o pomoc bo mi rece opadaja juz a nie znalazlem sensownego rozwiazania tego problemu ani tutaj na forum ani na innych o takiej tematyce.