Czy takie dobre to nie wiem. Ale wystarczy żeby zdyskwalifikować to auto.
Tutaj się kłania główna rzecz w rozmowach ze sprzedającym. Według niego jest ok, w miarę ok, lub minimalnie do podrobienia. Jak przychodzi co do czego, to się okazuje że to gówno. Bo moja definicka OK, a sprzedającego to diametralnie inne światy.
Ale na żywo go nie oglądałeś? Przesłał Ci jeszcze jakieś foty?
Prowadzenie BMW serii 7 nie sprowadza się do jazdy do celu
lecz jest celem samym w sobie.