Naprawa "tymczasowa" bo taka która nie wytrzyma kilku lat ale zmieści się w miarę niskim koszcie to kit do naprawy zbiorników paliwa. Miałem nie tylko w E38 taki problem ale jakoś udało się to zrobić i w miarę zdawało to egzamin. Najważniejsze to całkowicie osuszyć zbiornik, oczyścić miejsce klejenia z rdzy itp. Wyczyścić blachę tak aby się świeciła wtedy miejsc przeciekających pokaże się więcej. Najważniejsze to dobrze go odtłuścić np. nitrem lub zmywaczem silikonu.
Kleiłem jedną warstwę, zostawiałem na jeden dzień, następnie drugą dużo większą. Zostawiłem całość na 2 dni bez paliwa aż kit zrobił twardy i zmienił barwę na czarną. Na to warstwa podkładu reaktywnego, dalej podkład akrylowy, guma na pędzel, oraz środek do konserwacji podwozi.

Inne sposoby klejenia kitem nie przyniosą rezultatu. On będzie się rozpuszczał jeżeli przed jego utwardzeniem będzie na niego działało paliwo. Poxipol lub poxylina (nie pamiętam dokładnie) się nie nadają bo nie są odporne na długotrwałe działanie płynów w tym benzyny. Trzeba było by zobaczyć specyfikację.

Na pewno kit nie będzie wieczny ale będzie trzymał do czasu zbiórki pieniędzy na nowy zbiornik, lub regenerowany. Mnie również to czeka, zbiornik trzyma już praktycznie 2 lata po klejeniu ale miejsc co jakiś czas przybywa. Teraz pościł na łączeniu (zgrzewie - spawie nie wiem) i pozostaje już zainwestować w profi regeneracje. Ewentualnie jeżeli komuś nie są potrzebne duże ilości PB można bak zastąpić bezpiecznym zbiornikiem aluminiowym (jak w motorsporcie)

Pozdrawiam.