Witam.

Bawiłem się ostatnio inpa troszkę. Mam problem z elektrozaworami i testowałem silniczki nawiewów itp.

Ogólnie wsiadłem do auta odpaliłem inpe na 10 minut i zdechł akumulator, a nigdy wcześniej tak nie było. Pomyślałem ze to jednorazowy problem.

W weekend przejechałem autem prawie 500km, wiec akumulator się naładował dobrze. Pojechałem na myjnie, żeby posprzątać furkę i znowu to samo - 10 minut przy otwartych drzwiach i akumulator padł.

Po zamknięciu auta jest ok, ale wystarczy otworzyć i coś zaczyna zjadać prąd. I to szybko.

Akumulator bym wykluczył, bo kupiłem go 3 lata temu i żadnego problemu z nim nie było. Ładowanie jest podręcznikowe.


Co mogłem włączyć i na co zwrócić uwagę? Żadnych odgłosów nietypowych nie słyszę po otwarciu samochodu.