Zastanawiające jest to, że jak go chociaż na kilka sekund odpale na gazie i pracuje normalnie, zgaszę i znowu spróbuje odpalić na benzynie to jest ok (i tak już niemal cały dzień, dopiero po nocy powtórka)
Wydaje mi się, że lewe powietrze by nie powodowało takiego zachowania. Na moje oko problem może być z zasilaniem benzyną tylko dziwne bo jak już wspomniałem po odpaleniu na gazie i przełączeniu na benzynę pracuje prawidło. Gdyby była pompka działy by się takie cuda? Wydaje mi się, że nie bo wtedy temperatura nie miała by większego znaczenia.
- generalnie nie mam Inpy (nie mogę tego zainstalować...), mam autocoma, czasem wywalało mi błąd sondy lub przepływki.
- ostatnio zauważyłem, że potrafi mi szczególnie gdy auto zaczyna łapać temp. pracy po nocy świrować temp. płynu chłodniczego tj. na teście 7 mam powiedzmy już 40 st. C, temp. spadnie na 3-4 sekundy do powiedzmy 18 st. C żeby za moment skoczyć spowrotem na 40 st. C. <--- gdzie znajduje się odpowiedzialny za to czujnik ?
Co do LTFT - zaczynam się edukować ale raz jeszcze przypomne, że rzecz ma miejsce tylko przy pierwszym odpaleniu a raczej jego braku bo po nocy mogę go palić kilka razy a i tak nie załapie - kuleje strasznie, nie chce "zaskoczyć" tylko pracuje na kilka cylindrów i przerywa 1-2 sek. i gaśnie i tak w kółko. Metodą brutforce (czyt. przytrzymany przycisk gazu) odpala normalnie (na LPG), zgaszę i za chwilę na benzie pali ok.
Od jakiegoś czasu miałem taki objaw, że po odpaleniu przez jakieś 5 sekund na zimnym nie chciał wejść na 900 obr tylko jakieś 500 obr./min i dopiero po kilku sekundach wskakiwał na obroty odpowiednie przy ssaniu.
Proszę o pomoc