Witam, jakiś czas temu pojawił się u mnie błąd sond lambda (jednej i drugiej), wydawało mi się, że przyczyną była jazda na odpiętym przepływomierzu. Przepływka podpięta, błędy skasowane i nie pojawiły się ponownie. Jednak nie pasowało mi coś ze smrodem spalin i silnik delikatnie telepało, komputer nie pokazuje żadnych błędów. Postanowiłem sprawdzić czy sondy w ogóle pracują, a więc wpiąłem się w przewód sygnałowy i masowy. Po odpaleniu pojawia się między nimi napięcie ok 0,45V ( zarówno na jednej jak i na drugiej sondzie) i ta wartość stoi w całym zakresie obrotów. Odpiąłem sondy od instalacji i wpiąłem się multimetrem bezpośrednio, wynik - 0V w całym zakresie. Czy jest możliwe, że komputer nie wywala mi błędów jeśli sondy w ogóle nie pracują ? czy problem może leżeć w instalacji ? I na jakie sondy zmienić ? nie ukrywam, że mój portfel ostatnio jest cienki .... Z góry dzięki za pomoc.