odstawiłem całe auto do swoich prawdziwych magików od M52 i pokrewnych w naszych buniach. Objawiało się to tak że co kilkanaście sekund na zimnym silniku obroty lekko bujnęły się pojedynczo w dół z 1000 do 500 i przy tym w silniku z okolicach vanosów w tym samym czasie był taki stuk jak byś w plastikowym grubym kubku stuknął metalową łyżeczką do herbaty :) TO WSZYSTKO DZIEJE SIE TYLKO NA ZIMNYM SILNIKU (do puki wskazówka nie zejdzie z niebieskiego pola na wskaźniku).
Vanos zazwyczaj zaczyna tak stukać około 200 tyś przebiegu tak jak było to u mnie. Zrobiłem już po naprawie grubo ponad 30 tyś. i powiem tak że beisany naprawdę dają radę :). Nowy vanos z realoem to cały czas gówniana guma nie odporna na substancje oleiste i wysokie temperatury, beisany kosztują bodajże 350 zł do podwójnego vanosa + niewielki koszt tulejek + uszczelki pod dekiel i robocizny.
Apropo przy demontażu vanosa nie trzeba blokad rozrządu bo nic nie rozpinasz ani łańcucha ani żadnych ślizgów czy wałków etc. Vanos to cały zespół regulacyjny nakręcany na zębatki od wałków rozrządu i tyle ;)
Link do zdjęcia!!!
Poproszę pełnym zdaniem...