Hej
Jak wiece miałem ostatnio kolizje z sarną i mam kilka pytań,może akurat ktoś coś wie...
Poniżej zdjęcie drogi (z google erth)
Dokładnie w miejscu gdzie jest strzałka było zdarzenie.Na miejsce przyjechała policja i zrobiła zdjęcia uszkodzonego samochodu,sprawdzili trzeźwość i spisali notatkę.
Dwa dni po tym zajściu byłem na komendzie po tą notatkę i oczywiście jest uwzględnione to, iż nie ma tam znaku który by informował o zwierzętach.
Kilka km od tego miejsca jest koło łowieckie które umywa od tego ręce bo mówi że to nie ich teren... (dziwne bo to zaledwie ~10km).
Do kogo teraz pisać/wybrać się w sprawie odszkodowania?
Kolejne moje pytanie to co robić z autem? Przecież nie może stać uszkodzone do wyjaśnienia sprawy. Czy np jak zadzwonię do ubezpieczyciela żeby przyjechał rzeczoznawca i zrobił dokumentacje to mogę naprawiać auto? Może do tego wziąć jeszcze niezależnego rzeczoznawcę żeby też zrobił dokumentacje?Tak dla pewności,a kosztuje to zaledwie parę zł.
Czy po prostu iść do jakiegoś radcy prawnego?
Miał ktoś takie zdarzenie ?