Jesli robiles w słoncu to takie cos moze sie dziac.Ważne jest odpowiednie dawkowanie-im mniej tym lepiej.Mniej psikasz jak mikrofibra jest juz nasączona preparatem, a i tak trzeba często uzyć 2 sztuki aby było ok.
Jesli robiles w słoncu to takie cos moze sie dziac.Ważne jest odpowiednie dawkowanie-im mniej tym lepiej.Mniej psikasz jak mikrofibra jest juz nasączona preparatem, a i tak trzeba często uzyć 2 sztuki aby było ok.
A ja nadgroliwy, co by było dokładnie pokryte ;D Słońca nie było, lakier chłodny.
Czyli mówisz, że generalnie mają one lekko tłustą konsystencję? Kiedyś testowałem CarPro Reload i czegoś podobnego jak dziś u mnie nie było. Wystarczyło psiknąć i przetrzeć. Chyba faktycznie przesadziłem z ilością - nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu jak mawiała pani w szkole ;)
Tak jak z woskiem.Im mniej tym lepiej bo nadmiar i tak scierasz mikrofibrą.
Wiadomo jedno psikniecie qd na maske nie wystarczy.Trzeba to zrobić kilka raz, ale z wyczuciem bo i tak rozcierasz produkt, który jest na mikrofibrze.Jak są mazy-zmien mikrofibre.
Poza tym, powiedz jakie qd uzywales?
Narazie bez szaleństw i z niższej cenowo półki - Shiny Garage Morning Dew. Fajny środek, faktycznie wyciąga głębie koloru, lakier sprawia wrażenie szklistego i rzeczywiście jest bardzo śliski. Dodatkowo ładnie pachnie owocami, ale tak jak wspomniałem, troszkę musiałem z nim powalczyć.
Ok, w sumie tak myslalem, ze to produkt od Shiny Garage.
Tak jak mówiłem przesadziles z iloscia.Ten produkt jak sie przesadzi jest troszke kłopotliwy w aplikacji-pomaga czysta mikrofibra w przypadku gdy psiknie sie duzo preparatu.Nie tylko Ty miales problem z mazami.Na forum detailingu znany temat.Pisano o tym w dziale testy.
No proszę, trzeba będzie poczytać :)
W takim razie dzięki i następnym razem będę musiał się "mniej przyłożyć" :)
A ja używam collinite 915 marque d'elegance. Utrzymuje sie do 2 m-cY na aucie a opakowanie 355ml wystarcza na kilkadziesiąt aplikacji. Zawiera największe stężenie carnauba na rynku kosztując ok 150 zł za opakowanie. Przy tym pachnie kokosem. Przed tym woskiem uzywałem takze collinite no456 ktory nie dawał takiego połysku jak 915 natomiast dłużej trzymał ma lakierze.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Using Tapatalk
Witam, tak się składa, że jestem właścicielem studia detailingu, jeżeli potrzebujecie jakiejś porady lub macie dylemat nad wyborem, walcie śmiało, zawsze pomogę kolegom z forum, coś doradzę. Czytałem kilka postów wcześniej, że ktoś potrzebował czegoś do nadania głębi itp. Polecam wosk collinite na zabezpieczenie 1 warstwa i na 2 warstwę Poorboysa niebieskiego - nadaje on efekt szklistego "mokrego" lakieru - nadaje się jako druga warstwa bo z jego trwałością na zabezpieczenie jest słabo. Jak coś na pytania odpowiem tu bądź PW
Ja wywalilem wlasnie 400zl na kosmetyki i jestem niezadowolony. Wczesniej stosowalem amigo plus czerwony wosk poorboysa i bylo oki ale chcialem lepiej. Doradzila mi firma detalingowa. Cholerstwo nazywa sie jakos Blue lotion artdeshine plus jakis wosk tej samej firmy i spraya do nablyszczenia. Jestem zadowolony tylko z tego spraya bo reszty nie moglem zastosowac bo mnie cholera strzelala. Jakies zamazy sie robily. Tluste to jak cholera. Wkoncu wrocilem do swoich starych kosmetykow a tamte leza. Pewnie cos zle robilem ale wczezniejszy zestaw dzialal oki przy tej samej metodzie.
Przestane eksperymentowac chyba :)