Witam serdecznie. Niestety coś ostatnio pecha mam do autka i znowu coś się stało. a mianowicie. Po kilku mroźnych nocach(poniżej - 20 stopni) jadać z rana było słychac piszczenie co chwile paska klinowego, chyba od pompy wody, pasek zmieniany 2 miesiące temu. Jadąc na drugi dzień znowu było słychać piszczenie po czym silnik dostał obciążenia, zwolnił troche było to odczuwalne i za chwile wszystko wróciło do normy. Jadać do domu zobaczyłem malutki dymek z pod maski. zatrzymałem sie i zobaczyłem że pomalutku leci płyn przez waż idący od pompy do termostatu. Temp. na wskaźnikach była o ok 2 mm w prawo od pionu i słabło ogrzewanie. Wymieniłem dzisiaj waż po czym wlałem płynu do zbiorniczka ok 2 litry weszło, pościskałem węże, następnie zamknąłem korek od zbiorniczka odpaliłem silnik i czekałem aż nagrzeje sie do otwarcia termostatu. Po rozgrzaniu węźe były miękkie nadal odkręciłem od obudowy śrubke do odpowietrzania. Na początku leciało powietrze z wodą po czym same powietrze tylko. Silnik pracował dalej powtarzałem to lecz leciało tylko powietrze. Ze zbiorniczka płynu nie ubyło. wąż od pompy ten wymieniony też miękki. Jak to nalezy prawidłowo odpowietrzyć? Tyle opinii już słyszałem że nie wiem któa jest prawdziwa. Może pompa nie pompuje skoro ten waż od pompy tez jest miękki? Zdjąłem pasek od pompy sprawdzałem czy lekko sie obraca-chodzi płynnie i bez luzów, cichutko. Może ktoś coś poradzić? Autko stoi pod blokiem w każdej chwil mogę iść wypróbować jakiś sposób. Temp zbliżała sie do 3 kreski wyłączyłem silnik, przestygnie znowu spróbuje. Dodam że płyn był sprawdzany zamarza w ponad -30 stopniach więc raczej zamarźnięcie odpada i auto ma instalacje stag300