Uwaga według mnie sprzedawca to nie poważny człowiek i kombinator, który udaje głupiego albo po prostu nim jest. Chce sprzedać średnie auto w cenie ideału!
WBAGG810X0DF91616 http://allegro.pl/bmw-740i-o-mocy-28...142587017.html
Przed „wycieczką” do Gniezna wykonałem trzy rozmowy telefoniczne pytając o wiele rzeczy m.in. wycieki, korozję, ewentualne poprawki lakiernicze, defekty i ogólny stan techniczny i wizualny auta. Padały zapewnienia, że wszystko jest w najlepszym porządku i na pewno się nie rozczaruję (wspominałem, że już kilka takich aut obejrzałem i orientuję się w temacie).
Dzień przed oględzinami poprosiłem o to aby auto było zimne (nie odpalane). Sprzedający zapewnił, że nie ma żadnego problemu i tak właśnie będzie. Po umówieniu się na telefon 20 km przed celem dzwonię i słyszę: „uruchomiłem auto z ojcem, ponieważ nie było palone przez 3 miesiące i musieliśmy użyć kabli”. Nerw mi delikatnie skoczył ale mimo tego poprosiłem o zgaszenie z zaznaczeniem, że nie tak się umawialiśmy i że będę na miejscu za 20 minut. Klient potwierdził, że gasi samochód i czeka. Dojeżdżam pod wskazany adres i po drodze widzę, że 7-mka wyjeżdża z bocznej uliczki w pełnej krasie. Masakra! Co za typ?
Spotykamy się na placyku i pytam czy rozumie co się do niego mówi? Następują dziwne tłumaczenia. Mam wrażenie, że mam do czynienia z człowiekiem któremu można pluć prosto w twarz a on z pełnym przekonaniem twierdzi, że pada delikatna mżawka.
Przechodzimy ze szwagrem do oględzin auta i wyglądało to następująco:
• Silnik nie pracował równo
• Z pokryw dekli zaworowych leje się olej
• Zbiornik i przewody płynu wspomagania i nivo mokre
• Szyba czołowa wymieniana i już pęknięta
• Lakierowany dookoła tzn. poniżej listew grubość dochodziła do 800 mikronów
• Klapa napoczęta przez „rudą” – nie mierzyłem grubości
• Podszybie wyżarte - nie pasujące to ideału
• Opony na „słoneczkach” w bardzo słabym stanie
• Dolne ranty drzwi zrobione na jakiś silikon lub masę plastyczną (słabo to wyglądało)
• Za dużo wlane płynu do układu chłodzenia.
Ogólnie oględziny nie trwały dłużej niż 8 minut. Nie podpinałem komputera, nie jeździłem. Nie twierdzę, że auto to całkowity złom ale za te pieniądze uważam, że trzeba spodziewać się dużo więcej. Jestem realistą i zdaję sobie sprawę, że ten model ma już „naście lat” jednak jak można tak „walić w ciula”.
W mojej opinie sprzedawca nie poważny (żeby nie użyć mocniejszych słów) a cena auta bardzo mocno zawyżona.
Cena na dzień 7 marca 2015 roku 32900, przebieg 255000.