Części z niemieckiego rynku - co myślicie ?

[Aldik]

Tak sie zastanawiam czy macie jakięś doświadczenie. Wiele osób twierdzi ciągle, że na polski rynek daje sie gorszy jakościowo towar. Mam problem, już drugi raz pokrzywiły mi się tarcze, szlak mnie trafia bo te stare oryginalne były dobre, ale stwierdziłem że już są za cienkie do wymienie eh nadgorliwość pierwszy stopień do piekła. No ale wracając do tematu, może te kupione w DE będą lepsze ?! Jak myślicie !?

[ADASIO]

Wg mnie nie ma pewności
czasem w DE jest ok a czasem nie koniecznie

Natomiast to co piszesz mogę potwierdzić u mnie na wahaczu - już 2 razy wymieniałem i chyba będę 3 raz bo ciągle jest coś nie halo

[Aldik]

Zawieszenie juz kilka razy sprawdzone i git. Najlepiej to by całe rozebrać i zobaczyć, chociaż ja nie wiem czy by to na dobre wyszło - podejrzewam, że jest jeszcze fabryczne. No a tarcze krzywe wrr

[ttrol]

Z tarczami to loteria. Jak też ostatnio założyłem ATE i się pogięły bardzo szybko, a jeżdżę delikatnie. Na razie trzyma się Zimmerman, ale coraz częściej skłaniam się do zakładania oryginałów. Takie mi się jeszcze nie pogięły.

[Sebek]

Pol roku temu założyłem cały komplet ATE przód + tył tarcze i klocki wszystko kupione w DE.

Do dnia dzisiejszego wszystko pracuje idealnie a kilometrów już trochę zrobiłem.

Podstawa przy tarczach to prawidłowy montaż.

[Aldik]

Były na bank prawidłowo montowane eh :( Piasty zmierzona i równe. Hmm a ile płaciłeś za kpl jak można ? Albo czy masz na sprzedasz jakieś - chociaż przyznam, że nie przepadam za ATE, raczej chciałbym Zimmermany teraz - jak co to pisz na prv.

[ttrol]

Pół życia grzebię przy autach, więc jeżeli bym nie umiał tarcz założyć to bym na nie nie narzekał.

Wyraźnie pogięly mi się po 10 tyś. Teraz mam już najechane na nich 30 tyś i jeszcze nie mają rantu, co może świadczyć o moim stylu jazdy:)

Pogięte są tak, że stawiają opór przy kręceniu tarczą rękami. A skusiłem się dobrą ceną ATE, tak bym wziął Zimmermany.

[gabel]

Ja mam zimmermany i jest git...moj styl jazdy nie jest agresywny.
Tarcze kupione w Polsce. Zdecydowalem sie na nie ze wzgledu na cene, bo rozwazalem zakup ori, jednak sprzedajacy twierdzil, ze....bedziesz Pan zadowolony😃no i sie skusilem.

[Aldik]

Ja chciałem lepsze niz ori i wziąłem najdroższe EBC i klocki - niby sportowe, no cóż ale krzywe wrr Wydałem juz na to więcej niz na ori

[lukasz740]

Aldik, też miałem nadzieję, że w Niemczech części spełniają bardziej rygorystyczne normy, i może faktycznie w większości przypadków tak jest, ale odnośnie hamulców, wcale bym nie powiedział. Podam Ci dwa przykłady, oba nie starsze niż rok. Najpierw dotyczące E39 530d- kupiłem w Niemczech, miała przed sprzedażą m.in. niedawno wymienione przednie tarcze hamulcowe- założone Zimmerman Sport (są droższe niż oryginały nawet), do tego dedykowane klocki, dostałem od właściciela do tychże tarcz certyfikat TÜV, jakieś tam broszurki, wszystko super na pierwszy rzut oka. Auto wjechało do Polski, już podczas jazdy do domu czuć było delikatne wibracje na kierownicy. Pojeździłem trochę, zrobiłem może 2-3 tysiące kilometrów i drgania przy hamowaniu się nasilały. Jednego dnia po jakiejś szybszej przejażdżce i hamowaniu ze 180 km/h, kierownicę chciało wyrwać z rąk. A tarcze o kilku tysiącach przebiegu. Wtedy był dylemat- albo tarcze do kosza, albo je reanimujemy, chociaż nigdy tego wcześniej nie próbowałem. Pojechałem do Warszawy, na Słupską- jest tam warsztat toczący tarcze na samochodzie- zdecydowałem przetoczyć na obu osiach, kosztowało to 300 zł. Każda tarcza, w szczególności przednie, miała nierówną powierzchnię! Po tym zabiegu jak ręką odjął, podczas hamowania odczucie takie, jakbym drugie auto kupił. Do momentu sprzedaży nie wiedziałem co to drgania na kierownicy.

Drugim przykładem jest E65, którym jeżdżę teraz. Poprzedni właściciel w grudniu 2013 zostawił w Niemczech 1100 Euro, m.in. za wymianę przednich i tylnych tarcz z klockami, włożyli mu ATE. Auto jak kupowałem miało 201 tysięcy przebiegu, on tą operację wykonał bodajże przy 180. Przejechałem 10 tysięcy i z tarczami jest coraz gorzej- nie ma masakry, ale drgania przy hamowaniu w pewnych zakresach odczuwam- jak tylko zrobi się cieplej i będzie trochę czasu- prawdopodobnie znowu wycieczka do Wawy. Tarcze nawet rantu nie mają (większość przebiegu na autostradach), a zakup kolejnych wcale nie da gwarancji, że będzie lepiej, tym bardziej, że najmarniej w 1500-2000 zł się taka zabawa zamknie, a tarcze mam na pierwszy rzut oka jak nowe...

Jedyne tarcze na przód, które założyłem i nie było z nimi problemów, to oryginały (ale sprawa dotyczy E38 730d). Nawet ich nie docierałem po założeniu- już pierwszego dnia były ostro testowane i nic, absolutnie nic z nimi się nie działo. Namówiłem kolegę, żeby w E46 330d 204 PS wrzucił sobie ori przy wymianie, włożył, i niestety po kilku tysiącach delikatne drgania przy lekkim naciskaniu pedału hamulca też się pojawiły, niestety nie potrafię powiedzieć dlaczego, bo auto już sprzedane.