A te dawniej sprowadzone nie będą kręcone i kombinowane? Jeśli siedzimy na płaszczyźnie e38 to te sprowadzone obecnie mogą mieć co najwyżej skręcony licznik/być po drobnych przygodach, wymłota z totalschade nikt nie przywiezie (no chyba że mówimy o czarodzieju z "okolic Gdańska" i słynnej e38 polift z silnikiem m60 rartyas jedyna taka za 25k zł). To za stare i za tanie samochody, żeby bawić się w rzeźbienie. Robocizna też teraz jest znacznie droższa niż kiedyś. Jeszcze w wesołych latach 90 jak rynek nie był nasycony to laweciarze z Niemiec, Francji, Holandii wozili co popadnie, rekord znajomego lakiernika to użycie 25kg szpachli na e36 325tds jakoś w okolicach 94-95 roku. Imho trzeba mieć łeb na karku i tyle, weryfikować samochód przez pryzmat ceny - jak jest wysoka na dany model/rocznik to można wybrzydzać, jak ktoś szuka e38 740i za 7tys. i pierdoli że ma wgniotki/ryski/środek jest usyfiony to jest po prostu idiotą.