Jeżeli auto miałoby faktycznie historię, należało wcześniej do Króla Arabi, ma taki niski przebieg i jest jedyne w swoim rodzaju to sprzedający się specjalnie nie wysila ze sprzedażą, że tak taktownie to określę. Zdjęcia dno, ogłoszenie jak jedno z tysięcy w sieci. Potencjalny nabywca/kolekcjoner prędzej dostanie cegłą w drewnianym kościele niż natrafi na to ogłoszenie.