Witam.
Cos sie chyba przez ten deszcz zwalilo u mnie z instalacją LPG. Rano otwieram drzwi od auta i juz slysze jak piszczy sobie lekko przelacznik LPG. Włączylem zaplon zaczął piszczec jeszcze glosniej ale wszystko wydawalo sie oki procz tego piszczenia (nie jest ono takie glosne jak w przypadku kiedy braknie gazu) Pochodzil z 6min na PB i przelaczyl sie na LPG ujechalem jakies 5km i sam przelaczyl na PB z krotkim glosnym piknieciem.. Kiedy z powrotem przelaczylem na LPG ujechalem kolo 1km i znowu przelaczyl na PB i tak w kolko.. Przelacznik lekko sobie piszczy caly czas, nie nma znaczenia czy silnik pracuje czy nie i czy auto jest zammkniete czy nie.. Dopiero jak aku odpialem to przestalo.. Spotkał sie ktos z czyms takim?