Przez przypadek trafiłem na chyba nieco zapomnianą amerykańską stronę
my750.com
Koleś opisuje swoje perypetie z eksploatacją E32 750iL. W skrócie dla nie znających angielskiego:
Auto od nowości, przez 17 lat, było ponad 100 razy na naprawach w serwisie co kosztowało $37000
Z ciekawostek - notorycznie powracający problem braku mocy, odłączającej się połowy silnika. 18 napraw układu chłodzenia. Do tego szalejąca elektryka, zapalające się bez powodu światła i psujące się wycieraczki. Poza tym mnóstwo innych rzeczy (np. problemy z układem hamulcowym)
Oczywiście nie wiemy w jaki sposób auto było uzytkowane i trudno odnieść się do przedstawionych awarii. Natomiast myślę, że daje to do myślenia narzekającym na psujące się nowe auta. Jak się okazuje, dawniej niekoniecznie było lepiej
Mój egzemplarz aż takich problemów nie sprawiał (też znam każdą czynność serwisową wykonaną przy nim od nowości), ale mogę wskazać pewne zbieżności w tym co się działo i wymagało naprawy. Na pewno nie jest to bezawaryjne i bezproblemowe auto. Ale i tak je lubię![]()