Wiec tak pojechałem autem na spotkanie ważne. Pozostawiłem samochód na jakieś 2 godziny temp powietrza około 3 stopnie. Przyszedłem zapaliłem temp silnika na niebieskim więc chwile pochodził sobie po przełączeniu na gaz dopiero ruszyłem. Autko jechało normalnie. Na światłach zatrzymałem się przyszło zielone ja mu naciskam gaz a on tak zbierał się ale czułem że coś nie tak (każdy czuje swoje auto i wie co może także od razu wiedziałem że nie ma mocy tej co powinno) przełączyłem na benzynę myśląc że może gaz do dupy albo coś ale im mocniej mu gaz tym bardziej zaczął mulić i lekko szarpać więc zjechałem na pobocze i od razu poczułem w miejscu stojąc dość mocno wyczuwalne wibracje. Zgasiłem silnik i po chwili odpaliłem i było lepiej ale zaraz to samo się zrobiło. Teraz wieczorem auto ostygło więc zapaliłem je ruszyłem i normalnie moc wszystko. Jak tylko się nagrzało do 108 stopni bo taką temp mam cały czas muli nie chce jechać. Pierwsze co mi przyszło do głowy to że na wszystkie baniaki nie pali. Ale czemu? Co może być przyczyną? nie mam kompa więc jutro muszę się wybrać do kogoś z tym ale mam nadzieję że ktoś przybliży mi co może być przyczyną. Silnik 4.4 przed lift