Witam wszystkich. Moja siódema niestety kolejny raz sprawia problem, udało mi sie dojśc z nią do ładu po tym jak ją kupiłem od krętacza z Białej Podlaskiej ale od jakiegos czasu miałem małe problemy z odpalaniem, znajomy mechanik który siódemek miał juz kilka, mowił ze to poprostu swiece bo silnik delikatnie nie równo pracował, odłozyłem to na potem, auto jezdziło normalnie, czasem długo kręciła ale odpalała. myślałem ze to przezs meega słaby akumulator który musze wymienic, generlanie sytuacja wyglada tak ze od mneij wiecej dwoch tygodni wyglądało to tak ze jak na rano na zimnym silniku chciałem ją odpalić to dlugo kreciła ale odpalała albo za drugim razem. potem na ciepłym bło juz spoko, kilka dni temu dałem ja do blacharza bo robił mi podsufitke i szyberdach, dzis do mnie dzwoni ze nie moze jej odpalić, pojechałem no i wyglada to tak, podładował akumulator bo był rozładowany do zera, ale ja mysle ze akumulator wciaz jest za słaby bo ja neiraz pół dnia musialem go ladowac zeby odpalić, auto kreci niby jakos ale ledwo i nie odpala, ten blacharz mowil ze u niego było podobnie i był to czujnik polozenia wału. powiedziałem mu zeby ładował aku całą noc i jutro rano do niego podjade z benzyna bo paliła sie rezerwa a wskazówka było na samym dole wiec kupie wache aku bedzie naladowany i mam nadzieje ze odpali, ale co wy o tym myslicie? mieliscie podobna sytuacje? jak to było u was? jesli to ten czujnik to jakie sa koszty naprawy?