Witam ponownie po urlopie ;P Troche sie rozleniwilem po wypoczynku wiec postanowilem pojechac z tym zadaniem do facetow od wydechow ale oni stwierdzili ze nie ma tutaj rur z podwojnej blachy, ze nic nie halasuje i za duzo roboty zeby rozbierac. Nie chcieli sobie zarobic :P Potem po ostrej wymianie zdan zostawilem tych baranow i pojechalem walczyc z tym sam do domu. Wykrecilem trzy sruby miedzy katami a kolektorem, reszta ni cholery nie chce pojsc a probowalem kluczem pneumatycznym, grzechotkami z przedluzkami itd. Zalatwilem trzy nasadki 12tki a wydechu nie zjdalem. Oczywiscie hektolitry wd40 itd... O ile te sruby od strony katow jeszcze jakos maja dostep do odkrecenia, to nie mam pojecia jak dojsc do tych wkreconych od strony silnika. Jezeli chodzi o flexa to tez ciezko tam podejsc zeby cos poodcinac. Ktos ma na to jakis patent? Albo moze zna speca w okolicach lodzi co sie tym zajmie bez marudzenia?