Witajcie. Postaram się wam opisać mój co się okazało nie mały problem.
Po całych przemyśleniach już nie bardzo wiem pod jaki konkretnie powód go podczepić.
W skrócie pisząc sprawa dotyczy niszczenia akumulatorów do takiego stopnia że nie nadają się do użytku
i średnio raz na 2-3 tygodnie zakupowany jest nowy.
Sprawa zaczęła się parę miesięcy temu porannym słabym akumulatorem.
Zakupiłem nowy co prawda jakiejś tańszej formy 300 zł. Akumulator podziałał do następnego dnia i sprawa się powtórzyła. Tym razem postanowiłem wstawić auto na serwis i co się okazało wszystko
jest ok ładowanie sprawdzone winny akumulator. Więc z racji że był to tańszy zakupiłem porządny Warta za 800 zł. Akumulator zamontowany w serwisie zaprogramowany do układu ładowania. Jakieś 2 tygodnie wszystko wyglądało normalnie i tu znów niespodzianka jakąś 1 -2 godzin po odstawieniu auta załącza się alarm co się okazało informował właściciela o niskim stanie napięcie.
Autko ponownie na serwis. Postanowiłem mimo wszystko iż były dobre ładowania oddać alternator w ręce specjalisty. Wymieniono regulator, mostki, uszczelnienia, uzwojenie itp. jednym słowem nowy. Zamontowano, zakupiono kolejny akumulator i jedziemy. Tym razem autko jeździ jakiś miesiąc no może 5 tygodni. W końcu jakiś dalszy wyjazd morze po przejechaniu 200 km auto zgaszone nic się nie dzieje. Za parę godzin zmuszony zakupami żony autko zrobiło jakieś 3 km i wróciliśmy. Po godzinie uruchamia się alarm słaby akumulator. Tym razem postanowiłem go naładować sam. Po 10 godzinach ładowania wsadziłem do auta co prawda ledwo bo ledwo ale odpalił jednak praca nierówna, jakieś dziwne komunikaty i kupa błędów na ekranach. Pojechałem po nowy aku. Wymieniony auto odpala idealnie dziwne komunikaty i lampki pogasły same auto pracowało idealnie. sytuacja powtórzyła się jeszcze raz więc kolejne aku aby dojechać do domu.
Jak widzicie sprawa troszkę dziwna. Dodam że wszystkie aku uszkodzone popalone cele czy co ? nie da się ich już naładować a nawet jak już naładuje w takim stopniu że jakoś odpali to kupa dziwnych komunikatów lub auto chodzi na 4 cylindry itp a wystarczy wymienić akumulator i jak po serwisie !
Podejrzewałem jakieś przeładowania, lecz odpaliłem sobie informacje serwisowe i sprawdzałem ładowanie na dystansie 200 km i było w zakresie 13800 mV do 14200 mV więc wygląda w porządku.
Przeleciałem też kompem system zarządzania energią i jedyne co znalazłem to po zgaszeniu samochodu i zamknięciu na zacisku 30 pokazuje wartości do 10A, lecz tak jest za każdym razem. Nie sprawdzałem tylko jak długo czy do momentu aż auto się uśpi czy może znika to wcześniej. Parę razy zdarzył się też problem a audio jak by procesor nie chciał się wzbudzić i uruchomić. Dopiero wyjęcie bezpiecznika i po chwili ponowne jego włożenie naprawiało wszystko.
Auto było też u elektroników, którzy przelecieli wszystko wymontowali niepotrzebne rzeczy jak dodatkowy moduł monitoringu GPS przez jakąś firmę i całe wiązki z tym powiązane.
Ze strony auto.com-a też nić nie widać żadnych poważnych błędów które mogły by nawiązywać do problemu, jedynie pompa dodatkowego ogrzewania postojowego wychodzi i rzeczywiście nie działa.
Pomysłów koniec może ktoś ma jakieś sugestie po przeczytaniu tego postu lub ma tatę mającego hurtownie akumulatorów będę bardzo wdzięczny za informację.