Tam coś musiało byc grzebane. Skręcone na sztuke, az sie rozsypało.
Pechowy egzemplarz, zrobisz silnik pewnie skrzynia pójdzie
Tam coś musiało byc grzebane. Skręcone na sztuke, az sie rozsypało.
Pechowy egzemplarz, zrobisz silnik pewnie skrzynia pójdzie
Ostatnio edytowane przez gizmo07 ; 11-07-2014 o 18:36
moim zdaniem sprzedający dobrze widział co go boli:-) Pech dla niego a szczęście dla Ciebie że stało się to chwile po zakupie...
mam podobne przeczucie jak dmisieekk
Z CAŁYM SZACUNKIEM ale pie.....cie ;p :)
Kumpel miał od niemca 730d e65 i ori 200 tys i tez mu padl motor, najpierw turbo itd itp. Masakre miał, ogarnął i dzisiaj ma juz ze 400 nalatane. Było to dobre pare lat temu.
WSZYSTKO co piszecie to jedne wielkie MOŻE. Typowo polskie... i przemyślcie to.
Miał pecha akurat i tyle. Gdybym ja patrzył przed zakupem, czy aby napewno nie padnie mi silnik, albo się nie zepsuje itd to do tej pory chodziłbym pieszo...
Może ktoś kiedyś popychacze zmieniał i źle wałek dokręcił i go mocno naprężył. Potem można nawet dobrze poskładać, a defekt w strukturze zostanie. W końcu wałek jest utwardzany. Reszta to czas.
Też uważam, że nie można zdalnie na forum ferować.
Jeżeli reszta auta nie wskazuje na duże zużycie to należy to traktować jako nieszczęśliwy wypadek lub niewłaściwe serwisowanie.
pozdrawiam Bartek
Nie ma reguly czy auto ma 180 czy 480 tys nalatane,po prostu zdarza sie czasami.Kolega ma transport samochodowy odbieral nowe Volvo Fh prosto z salonu i silnik sie zatarl przy przebiegu 240 km nie tysiecy ale kilometrow wiec jak to mowia czesi shit happens :)