Cześć,
wczoraj miałem następującą sytuację.
Podczas podjeżdżania pod górkę skrzynia zaczęła redukować biegi. Z 5 na 4 bez problemu, ale gdy chciała zrzucić z 4 na 3 był taki objaw jakby po prostu bieg nie wskoczył (silnik wszedł na obroty, auto zaczęło zwalniać). Zaraz po tym skrzynia przerzuciła z powrotem na 4 i wskoczył Trans failsafe programm. Zatrzymałem się i wyłączyłem silnik, po uruchomieniu wszystko OK, ale jak wrzuciłem na D to auto nie chciało jechać. Po podwyższeniu obrotów silnika do około 2000 poczułem silne szarpnięcie, wskoczył znowu Trans failsafe programm i auto ruszyło z 4 biegu. Tak dojechałem sobie do domu. Ogólnie problem jest taki, że skrzynia nie spina biegów do przodu, dopiero po podwyższeniu obrotów do 2000 czuć szarpnięcie i wyskakuje tryb awaryjny.
Moje pytanie, czy w ciemno obstawiać rozsypany kosz fowardu czy jest szansa, że jest to usterka elektroniki (czujnik obrotów lub elektrozawór)?
Z góry dzięki za odpowiedź.