Nie no. Zestawienie wszystkich wymienionych dodatków trzeba wysłać do siedziby BMW niech to profesjonalnie zamontują :-p
Nie no. Zestawienie wszystkich wymienionych dodatków trzeba wysłać do siedziby BMW niech to profesjonalnie zamontują :-p
ha ha ha ale przy tych waszych ułańskich fantazjach to i tak zapomnieliście dodać gadżetu nr 1 w PRL-u / leżącego pieska z machającą się głową /
miałem kiedyś takie koraliki w swoim pierwszym samochodzie i musze napisac ze to była fenomenalna sprawa w lecie, w aucie ktore nie mialo klimatyzacji. Tylek i plecy byly suche i nie kleily sie do fotela. Poza tym kregoslup i tylek jakos lepiej znosil zmeczenie. Nigdy nie myslalem o tym jak o jakims gadzecie, tylko jako o bardzo funkcjonalnej rzeczy pozwalajacej lepiej znosic trudy dlugich podrozy. Nigdy nie rozumiem czemu ludzie sie z nich smieja.
Śmieją się tylko z zamontowanych w takich autach, jak e38. W maluchu, gdzie winylowa tapicerka potrafiła spowodować oparzenia pleców, koraliki były praktycznie koniecznością.