Czyli jednak rozbieranie motoru, remont silnika i z 3.000 zł ;) Bo jak już mam zaglądać do dołu silnika to warto zrobić uszczelnienie, panewki, pierścionki, rozrząd i remont głowicy, no i przejść na syntetyk ;) Cholera a mam teraz dużo jeżdżenia i auto cały czas potrzebne, w lipcu może będę miał trochę czasu żeby się tym zająć, może do tego czasu nic się poważnego nie stanie, jeżdżę już tak 7.000 km, we Francji byłem tym cykaczem ;)
Tylko jedna rzecz mnie zastanawia: Cykać mi zaczęło po wymianie oleju, co też jest dla mnie poszlaką że to nic z dołem, bo olej jakikolwiek by nie był i cokolwiek by do niego nie było wlane, nie zatuszowałby tego myślę... Ja cały czas trzymam kciuki że to jakaś pierdoła ;)