A nie uważasz, że lepiej dać stówkę więcej w skali roku (nie jeździsz autem o wartości tych 500zł żeby ta stówa była tak istotna) i w razie zdarzenia móc zrobić bezstresowo z OC w SWOJEJ ubezpieczalni (czyt. np PZU) i mieć hajs na koncie po 3 dniach od zgłoszenia szkody? Moim zdaniem to istotne, jeżeli potrzebujesz mieć auto sprawne. Chyba, że ktoś lubi jak auto stoi rozjebane w garażu przez kilka tygodni i czeka na hajs, bo ubezpieczalnia sprawcy ma swoje fazy (czyt. gość nie chciał przepłacić za składkę).

Nie wiem, każdy ma swoje zdanie, myślałem, że może uda mi się zmienić Twój pogląd na ten temat ;-) Moim zdaniem brak problemów jest wart stówki różnicy rocznie w składce.
Pozdrowionka