Cześć,
Dzisiaj w nocy wracałem z majówki do Poznania, po przejechaniu 300km samochód zaczął chodzić jak traktor, dokulałem się na najbliższy parking i zostawiłem auto. Samochód jechał do samego końca, ale widać było że nie ma w ogóle mocy a próba nawet delikatnego przyspieszenia kończyła się zwiększeniem hałasu wydobywającego się spod maski. Czy to panewki poszły do kosza? Co dalej? Silnik na śmietnik czy uda się odratować?