Witam!
Od wczoraj pojawił się pewien problem w mojej E32. Jadąc sobie wieczorem zobaczyłem, że delikatnym światłem palą się kontrolki od napięcia paska klinowego i hamulca ręcznego. Był już wieczór, więc stwierdziłem, że rano to obadam. Dzisiaj odpaliłem samochód, jadę i nagle zapaliła się kontrolka ABS, później ASC. Podjechałem na stacje benzynową, zgasiłem auto. Wsiadam z powrotem do samochodu, chce zapalić auto, a tu nic, cisza...nawet rozrusznikiem nie zakręcił. Na początku myślałem, że zostawiłem lewarek na "D", ale jednak to nie to..Po kilkunastu próbach zapaliła, ale miałem wrażenie, że zegary były jakieś ciemniejsze. Nie wdawałem się w jakieś przejażdżki, tylko odstawiłem ją do garażu i próbując ją odpalić było znowu to samo, ale już nie chce zakręcić. Stąd moje pytanie - czy może to być wina alternatora? Miałem wcześniej z nim problemy, tzn. wydaje mi się, że z regulatorem napięcia, bo światła mi mrugały. Rozruch samochodu też był utrudniony, trzeba było troche pokręcić rozrusznikiem. Byłbym wdzieczny za jakieś porady, od czego zacząć, co sprawdzić...
pozdrawiam