Podałem przykład Roberto, ale oprócz niego było jeszcze co najmniej kilku użytkowników którzy mieli spore problemy z 740d. Mam jeszcze jednego znajomego w Krakowie, który przyznał mi się do padniętej turbiny w takim aucie. Ciekawe czy tylko tyle, czy wtryski też zdechły tylko już nie chciał mówić :) Było to przy przebiegu 260-280tyś. A co do spalania, to jeździłem tym silnikiem kilka razy po Krakowie w normalnych warunkach (trochę korków, trochę zwykłej jazdy) i zawsze paliło to 14 +/- 1 litr. A wcale nie mam bardzo ciężkiej nogi. To była taka zwykła, w miarę dynamiczna jazda bez szaleństw, ale też bez dziadowania. Ja wcale nie chcę nikogo zniechęcać do tego silnika. Nie twierdzę też że jest zły. Sam bym sobie takiego kupił, gdyby wychodziły w longu :P I gdybym miał pewność że prze rok czy dwa lata użytkowania nie popłynę na 10tyś. A w takim dieslu nie znasz dnia ani godziny jak umrze. Tak jak już pisałem w benzynie ryzyko tak drogiej usterki jest znikome. W dieslu to praktycznie pewniak. Pytanie czy padło na poprzedniego właściciela, padnie na mnie, czy mi się uda i dopiero kolejny właściciel umoczy. Po prostu, jak każdy klekot- prędzej czy później klękną mu wtryski i turbo (uogólniając, bo może też być kilka innych typowo dieslowskich awarii). Trzeba o tym pamiętać i liczyć się z tym, że taka naprawa będzie jednak "trochę" droższa niż w 1.9 TDI :)