Nie narzekam na brak zleceń. A gdybym chciał, i łapał się wszystkiego po pieniądzach, to bym tonął w tych zleceniach, ale szanuję siebie i swoją pracę. Wkurza mnie tylko to, że wcale nie będąc najtańszym fachowcem, bo jak na polskie warunki cenię się raczej porządnie, dalej zarabiam tyle ile zarabiałem za granicą jako pracownik a nie przedsiębiorca, i to oczywiście pracując na czarno. I zajmuję się budowlanką już ładnych parę lat, reklamacji nigdy nie miałem.