
Zamieszczone przez
Guzio83
Koledzy byłem dziś u mojego mechanika aby dalej walczył z moją BMW. Pierwsze co to wyjął przepływomierz i ku naszemu zdziwieniu zobaczyliśmy wewnątrz kropelki wody. Idąc dalej wyjął filtr powietrza, który też był mokry a następnie wyciągnął obudowę filtra powietrza w którym było też sporo czystej wody. Mechanik powiedział, że pierwszy raz się z czymś takim spotyka. Dalej, nie wiem jak to się nazywa ale chyba wykręcił "akupompę" która idzie od egr-a z której wyleciały przynajmniej dwie szklanki czystej wody...
Mechanik przeczyścił wszystko z tej wody, odłączył tą pompę, i zatkał otwór z przodu filtra powietrza przez który szła ta woda. Podłączyliśmy moją starą przepływkę i pojechaliśmy na testy. Z powodu słabej pogody i zabudowanego obszaru jechałem nie więcej jak 170km/h i auto ani razu nie szarpnęło. Mechanik chciał sprawdzić go przy większej prędkości i pojechaliśmy do jego znajomego na hamownię. Auto było testowane do 200km/h na benzynie i gazie i wszystko ok, żadnych szarpnięc ani błędów komputera.
Moja radość była ogromna, dopóki gdy przy 200km/h na hamowni auto zaczęło dymić spod maski... wywaliło cały płyn z chłodnicy, okazało się że pękła jakaś plastikowa rurka od układu chłodzenia. Mechanik wstawił jakiś prowizoryczny trójnik i autem normalnie mogłem jechać do domu. Jutro jadę wymienić tą komplętną rurę, koszt 300zł;)
Zastanawiam się też skąd ta woda i czy jest sens wymianiać tą pompę spoko jest dobrze. Podobno jest to potrzebne tylko dla ekologii.
Najważniejsze, że znaleziona została przyczyna tego cholernego szarpania:)