Czyli płyn wycieka do silnika...
ale kopa ma dużego , 200km/h to chwila , tylko to że gotuje mnie denerwuje bo musze dolewać płynu a na dłuższa mete to denerwuje
No nie normalne, objaw wskazuje na ubytek płynu do komór spalania lub do oleju (biały dym świadczy o ubytku do komór) - zobacz czy nie przybywa Ci oleju.
No widzę, że pożar musiał być konkretny skoro nawet gniazdo diagnostyczne Ci spaliło, wniosek taki, że wiązki silnika też nikt nie wymienił - czyli coraz bardziej potwierdza się, że auto zrobione na handel - tak z ciekawości daj linka do aukcji - ile za niego dałeś?
A kopa będzie mieć dopóki w pewnym momencie albo nie wystrzeli któryś przewód od chłodnicy i staniesz w kłębie pary, albo od wody w komorze zatrzesz tłok przy rozruchu tudzież zerwiesz głowicę jeśli będziesz miał takiego pecha, że woda będzie przeciekać do komory na postoju aż ją napełni, Ty będziesz odpalał auto i prawie pechowo na tym cylindrze wypadnie sprężanie - albo złamie korbowód albo zerwie śruby z głowicy...
Moja rada, jak nie chcesz mieć w najbliższej perspektywie wymiany silnika to zacznij robić porządną diagnostykę która uszczelka poszła i wymieniaj jak najszybciej i nie jeździj samochodem bo tylko pogarszasz sprawę tym przegrzewaniem i dolewkami wody.
ale czemu tak nie równo pracuje mnie zastanawia , przeciesz świece nowe
Bo jak Ci poszła uszczelka to albo ma małą kompresję na jednym lub kilku cylindrach i przerywa na nich, mogły tez od wody zapiec się zawory w prowadnicach i się nie domykają lub też po prostu woda zarzuca świece, następują przebicia i świeca nie daje iskry, a co za tym idzie nie zapala mieszanki - więc przerywa.
Jaki taki pogląd na sytuację dał by Ci pomiar kompresji.
Nie wiem jak z Twoimi zdolnościami diagnostyczno/manualno/mechanicznymi ale jak nie czujesz się na siłach to oddaj auto do jakiegoś polecanego mechanika niech zdiagnozuje co mu dokładnie jest - ale jak poszła uszczelka (jedna lub obie) to spodziewaj się raczej czterocyfrowej kwoty za naprawę.
Ostatnio edytowane przez KamilW ; 27-01-2014 o 12:00
Kolego aut po pożarach i powodziach a także ''dobrze'' przełożonych angoli się nie kupuje bo to zawsze kończy się ciągłym dokładaniem, Ja obstawiam że masz walniętą głowice...zrobisz to i zaraz znowu coś wyjdzie jeśli auto nie było serwisowane, jest po pożarze i od handlarza to powiem Ci tak współczuję...Ja zanim kupiłem swoje pierwsze 3.0 M62 a potem dwa razy 2.8 długo myślałem do czego jest mi tak na prawdę auto...Teraz mam 4.4 i mam do kupienia M73 2001 rok od pierwszego właściciela któy serwisuje je u nas i dalej sie zastanawiam czy na pewno nie ''skrzywdzę'' tego auta. To nie sztuka kupić kolejny posąg do kolekcji tylko zadbać o tego prawie klasyka :)
Ja myślę, że trzeba zacząć myśleć dwutorowo. Z jednej strony zdiagnozować i działać w kierunku naprawy, a z drugiej odkładać fundusze na drugi silnik.
Dobry M73 to koszt do 3k PLN, także nie jest źle, ale jak kupisz przed liftem to możesz mieć kłopoty z uszczelkami dolotu, a to dodatkowe 1.5k PLN.
Swoją drogą jak mogłeś kupić takie auto.
Ostatnio edytowane przez ttrol ; 27-01-2014 o 14:55
pozdrawiam Bartek
Nie ma co straszyć kolegi. Kupił i już po ptokach. Teraz trzeba wybrać jedną z dróg i tyle. Albo naprawa, albo szukanie silnika. Tragedii nie ma, więc jest pozytywnie.
to normalne w każdym silniku z padniętą uszczelką pod głowicą, ale to już chyba wykrakałem stronę wcześniej.
ogólnie nie ma się z czego cieszyć, że jedzie 200 w chwile bo w takim stanie pojeździ tak jeszcze tylko chwilę. gotowanie to nie jest coś co może denerwować , od denerwowania są trzeszczące plastiki czy gasnące podświetlenie wskaźników, tutaj mamy wielki krzyk silnika UWAGA !!!
zmierz kompresję jak mówiłem wcześniej, będziesz miał pogląd ile jest do roboty, bo to nie tylko wylewanie wody lecz w Twoim przypadku ewidentnie padnięta uszczelka na wysokości płaszcza wodnego. problemy z odpalaniem masz ponieważ woda na postoju skrapla się w cylindrach utrudniając zapłon mieszanki, nierówna praca to wypadanie zapłonów przez niską kompresję plus wilgoć. podczas jazdy spaliny wyciska do układu chłodzenia co utrudnia przepływ i powoduje puchnięcie węży, po zatrzymaniu gotowanie następuje ponieważ jest to układ ciśnieniowy gdzie wiadomo płyn nie będzie wrzał puki układ trzyma ciśnienie a u Ciebie go nie trzyma.
i ważne, nie jeździj tak, bo to co Cię denerwuje, zabija ten silnik. czym dłużej tak jeździsz tym drożej będzie przy naprawie. już teraz weź pod uwagę komplet uszczelek, planowanie głowicy, komplet śrub, itd, itp. tanio nie będzie, szukaj silnika... no ale ja się nie znam.
Życie jest zbyt krótkie, żeby jeździć dieslem...