Po pierwsze: im więcej przejazdów pojazdów uprzywilejowanych na sygnale, tym więcej niebezpiecznych sytuacji (np. zawinionych przez idiotów, którzy utrudniają przejazd pojazdom uprzywilejowanym - tacy zawsze byli i zawsze będą), więc przepisy i praktyki działania służb nie powinny sztucznie zwiększać ilości takich sytuacji.
Gdyby policjanci nie kontrolowali przypadkowych samochodów, to nie byłoby ryzyka, że przypadkowo trafią na kogoś, kto będzie miał powód do ucieczki przed taką kontrolą i trzeba będzie go dogonić, żeby sprawdzić, jaki to był powód.
Po drugie: trzeba odróżnić przejazd ambulansu od pościgu. Ambulans jedzie z punktu A do punktu B i jego trasa może być zaplanowana optymalnie w taki sposób, aby zminimalizować ryzyko. W przypadku pościgu to ścigany "wybiera" trasę.