widziałem ja kilka razy wiosną - latem na warszawskim zaciszu i targówku, kręciłem się próbowalem namierzyc wlasciciela, nawet kartke kiedys zostawiłem - nic.
fajnie że nowy właściciel się pokazał bo sztuka na żywo jest jeszcze bardziej MIAŻDZĄCA niż na fotkach.
gratuluję i pozdrawiam